Olbrzymia kula okazuje się statkiem kosmicznym, z którego po wylądowaniu w Central Park wychodzi wysłannik obcej cywilizacji. Wysłannik nosi imię Klaatu (Keanu Reeves) i przybył na Ziemię, by ją ocalić przed... nami, ludźmi. W sposób prosty i logiczny – przez pozbycie się nas. Logiczny, gdyż nie dbając o naszą planetę i tak dążymy do samozagłady. Armia mikroskopijnych robotów wysłanych przez Klaatu zaczyna niszczyć wszystko, co staje na jej drodze...
Film jest remakiem obrazu Roberta Wise'a z 1951 roku. Scott Derrickson, który o prawa do swojej wersji zabiegał 15 lat, zmienił nieco wymowę swojego obrazu w stosunku do oryginału. Wersja z 1951 zawiera obawy przed zimną wojną, w remaku obawy te zostały zastąpione przez problemy dotyczące ekologii.
Również postać Klaatu w interpretacji Keanu Reevesa jest trochę inna. Jego Klaatu zdaje się cały czas pamiętać, że ludzkie ciało jest jedynie jego chwilowym „siedliskiem”. Reeves gra oszczędnie i wprowadza do wizerunku swej postaci element niejednoznaczności, gdyż aż do końca nie wiemy, co tak naprawdę zamierza. To niejedyna dobra rola w tym filmie, warto odnotować kreację Johna Cleese’a, ekranowego profesora Barnhardata.
Na szczęście, choć budżet wyniósł 80 milionów dolarów, efekty specjalne nie zdominowały filmu. Oczywiście są widowiskowe sceny, zwłaszcza początek i finał, jednak reżyser postawił na psychologię postaci i budowanie napięcia, co przyniosło zdecydowanie dobre rezultaty. Na pewno warto zobaczyć, bo „Dzień...” to nie tylko dobre science fiction, ale i coś więcej.
ASPEKTY TECHNICZNE
Ostrość obrazu bardzo dobra, dobrze widoczne liczne detale. Świetny kontrast daje wrażenie trójwymiarowości. Nie dokuczają żadne brudy ani szemranie tła. Kolory w większości chłodne, zdominowane przez odcienie jasnej zieleni i niebieskawości, czasem z ekranu wręcz wieje zimnem barw. Jedynie w ujęciach plenerowych za dnia kolory stają się naturalne.
System DTS-HD Master Audio 5.1. w pełni wykorzystany. Wspaniała przestrzenność (lądowanie kosmitów, atak odrzutowców, wyładowania elektryczne), dobrze podkreślone efekty i głębokie basy (pomruk burzy, wybuchy samolotów, łomot niszczonych stalowych drzwi laboratorium).
BONUSY
Prócz komentarza wszystkie dodatki po polsku. Jako się rzekło, jest więc komentarz scenarzysty Davida Scarpy, obok tego szkice obrazkowe oraz coś, co można określić mianem galerii animacji komputerowych – „Klaatu Unseen Artifacts: The Day The Earth Stood Still Picture-In-Picture”. Wszystkie wymienione dodatki dostępne są w opcji „Bonus View”.
Dzięki interaktywnej grze „Build Your Own Gort” będziemy mogli zbudować naszą własną wersję superrobota Gorta.
Pozostałe dodatki pokrywają się z tymi z wydania DVD. „Re-Imagining The Day” (30 min) przedstawia etapy produkcji filmu. „Unleashing Gort” (13.50 min) omawia efekty związane z superrobotem Gortem. Proekologicznej wymowie obrazu poświęcony jest najmniej zajmujący „The Day The Earth Was Green” (14 min), zaś możliwości istnienia i odkrycia życia w kosmosie najciekawszy „Watching The Skies: In Search Of Extraterrestial Life” (23 min). Na koniec krótkie, nie wnoszące nic nowego sceny niewykorzystane w liczbie trzech („Deleted Scenes”) oraz adres strony internetowej.
itk |