DUŻE DZIECI

Nośnik:DVD
Tytuł polski:Duże dzieci
Tytuł oryginalny:Grown Ups
Gatunek:komedia
Kraj produkcji:USA
Rok produkcji:2010
Czas trwania:100 min
Kategoria wiekowa:12 lat
Reżyseria:Dennis Dugan
Obsada:Adam Sandler, Kevin James, Chris Rock, Salma Hayek, Steve Buscemi, David Spade
Dystrybucja:Imperial CinePix
Opis
Komedia Dennisa Dugana wpisuje się w jakże popularny ostatnio nurt opowieści o wiecznych chłopcach.

W „Dużych dzieciach” co prawda bohaterowie początkowo wydają się być statecznymi (no, są wśród nich wyjątki…) obywatelami, ale szybko okazuje się, że wystarczy kilka dni wolnego i kilka piw i z hollywoodzkich agentów i właścicieli firm przeistaczają się w hordę sztubaków, w zasadzie niczym nieróżniących się od bohaterów „American Pie”… Niczym poza kondycją, co staje się przyczynkiem do zaserwowania kilku mniej i bardziej udanych gagów.

Ta opowieść o piątce przyjaciół, którzy po 30 latach spotykają się na pogrzebie swego ukochanego trenera i spędzają następne kilka dni w domku nad jeziorem (spędzają z dziećmi i z rodzinami, więc o żadnych ekscesach mowy nie ma!), mówi sporo o kondycji współczesnych amerykańskich mężczyzn. Ich rówieśnicy w innych częściach świata w młodym wieku utrzymują rodziny i wierzą w jakieś ideały, poświęcają się dla ważnych spraw, oni jeszcze przed czterdziestką jadą do Vegas, żeby rano obudzić się z kacem, a życie traktują jak nieustanną imprezę. A pewnego dnia budzą się z większym bólem głowy niż kac…

„Duże dzieci” to jednak komedia z Adamem Sandlerem, więc nie spodziewajmy się usłyszeć w niej jakichś rad czy przestróg. Ba, wręcz przeciwnie – według twórców receptą na rutynę i problemy rodzinne jest przypomnienie sobie młodzieńczych szaleństw i grillowanie przy piwku. Na większy bunt głównych bohaterów nie stać, są wszak mimo wszystko głowami rodzin i nawet jeśli duszą się w tych związkach, to rodzina rzecz święta… Jak widać, czasy prawdziwych buntowników (z powodami czy bez) już odeszły w przeszłość. Patrząc na Lenny’ego (Adam Sandler) i spółkę trudno się zresztą spodziewać, że potrafiliby zdefiniować słowo „bunt”. Może od biedy udałoby się to zwariowanemu Robowi (wyjątkowo niesmaczny Rob Schneider).

Dugan, ukochany reżyser Sandlera („Nie zadzieraj z fryzjerem” czy „Super tata”), stara się być luzacki i nieco sprośny, ale, podobnie jak bohaterowie filmu, żadnych granic nie przekroczy. I jego obraz to prosta i w sumie uładzona komedia, która podbije z pewnością serca fanów „Kac Vegas” i tym podobnych obrazów. A czy jest śmieszna dla każdego? Niestety, tylko bywa…

Jan

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.