Okolice Wrocławia. Prokurator Anna Brodzka otrzymuje za pośrednictwem swego partnera, adwokata Jerzego, propozycję korupcyjną. Jerzy nalega na nią, aby się zgodziła, odkrywając przy okazji, że wcześniej wykorzystywał w procesach poufne informacje, które mu przekazywała w rozmowach prywatnych. Oburzona jego zachowaniem, a także wymuszaniem seksu, zostawia go w środku nocy i mimo intensywnego deszczu wyjeżdża, aby pobyć trochę w samotności. Na drodze natyka się na zmokniętego młodego mężczyznę, którego zabiera z sobą. Mężczyzna cierpi na amnezję, ale broni się przed pójściem do szpitala. Ujęta jego zachowaniem i osobowością (jest ciepły i wrażliwy) Anna postanawia mu pomóc i ukrywa go w pustym domu rodziców w niezamieszkanym byłym osiedlu radzieckiej kadry wojskowej. Ponieważ mężczyzna nosi wojskowe buty i miał przy sobie broń, prokurator próbuje dowiedzieć się czegoś o dezerterach, ale ten trop wiedzie donikąd. Na właściwy naprowadza ją sam mężczyzna, wyjawiając, że był wcześniej w miejscu ukrycia i podając nazwisko, które jest Annie dobrze znane…
Akcja filmu rozgrywa się na dwóch płaszczyznach – współczesnej i retrospektywnej, a łączy je osoba Witolda, bo tak nazywa się cierpiący na amnezję mężczyzna. Trzeba w tym miejscu zdradzić, że współczesny wątek opowiadania ma charakter fantasy i jest niezbyt przekonujący, bo przecież Anna nie mogła spotkać Witolda na swej drodze. W każdym razie okazuje sie to dopiero po ujawnieniu jego prawdziwej historii.
Retrospektywna część „Deszczowego żołnierza” broni się lepiej, jest to bowiem opowieść o relacji między skazującym na śmierć sędzią a skazanym. Sędzia, stojący u progu kariery młody prokurator, ma za zadanie zmiękczyć skazanego i skłonić go do przyznania się do winy. Przez dwa tygodnie odbywa z nim wiele rozmów, w trakcie których okazuje się, że „przestępca” nie jest bynajmniej żadnym zbrodniarzem, ale wrażliwym, myślącym, wykształconym mężczyzną. Między obydwoma protagonistami rodzi się więź, która stawia prokuratora w sytuacji, której nie jest w stanie podołać emocjonalnie.
I to są te najmocniejsze, najciekawsze i najbardziej poruszające fragmenty „Deszczowego żołnierza”, dodatkowo uwypuklone świetnymi kreacjami Mariusza Bonaszewskiegi (Wiktor) i Łukasza Nowickiego (prokurator). Jest to obraz o rozrachunku z samym sobą i o wyborach oraz decyzjach, które przesądzają o tym, kim się jest – karierowiczem, cynicznym łapówkarzem, czy też osobą prawą i uczciwą.
Film Wiesława Saniewskiego został bardzo źle przyjęty na FPFF w Gdyni, przyznano mu nawet przykrą nagrodę Złotego Pawia, wymyśloną specjalnie na tę okoliczność, ale też i nagrodę Fundacji Kultury Polskiej. Za granicą zyskał jednak uznanie i nawet kilka nagród: Gold Remi Award i nagrodę za reżyserię na WorldFest Independent Film Festival w Houston w 1997 r.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz (1.85:1) jest niezbyt ostry, zaziarniony i szemrze, ponadto wyskakuje trochę zabrudzeń. Kolory ma bure, zgaszone, nienaturalne, czasami trochę zblakłe, co widać po nieco zszarzałej czerni. Odwzorowanie szczegółów pozostawia sporo do życzenia, w ciemnościach i na ciemnych powierzchniach widać je bardzo słabo (o ile w ogóle widać).
Dźwięk (2.0) dość bogaty w odgłosy, ale nagrywane w studio i trochę zbyt mocno akcentowane (jak to w polskich filmach). Dialogi też bardzo studyjne.
BONUSY
Tylko trzy zwiastuny.
ren
|
Opinie użytkowników (2)
nela 2016-27-03 21:45 Odpowiedz
cenny i bardzo wartosciowy film, gleboka tresc.ocena 4++
Widz 2013-15-07 18:55 Odpowiedz
Bardzo dobry film, bardzo mi się podobał, i jestem w ogóle w szoku, że dopiero teraz- tj. w nocy z 14/15 lipca 2013 r. go oglądnęłam.Fajni aktorzy i ciekawy scenariusz.
Słabe oceny co do tego filmu utwierdziły mnie PO RAZ kolejny w przekonaniu - UWAŻAJ NA OCENY \"EKSPERTÓW\", mają się nijak do oceny widza. DLA mnie mocna 4 z plusem.