Charlie musiałby umrzeć, gdyby film był realistycznym dramatem z domieszką kryminału, ale mamy do czynienia ni to z romantyczną bajką, ni to z komedią romantyczną, ni to z wizją kogoś, kto chce za wszelką cenę być artystą przez duże A. Zafundowano nam trochę hollywoodzkiego rozmachu, trochę zgrywy i sporo wizyjności. Tytułowemu bohaterowi umiera matka. Przygnębiony Charlie widuje jednak wciąż zmarłą rodzicielkę w wizjach, a ta przekonuje go do wyjazdu do Bukaresztu. Dziwnym zbiegiem okoliczności chłopak poznaje piękną Gabi (siedział w samolocie obok ojca dziewczyny, który zmarł) – to kobieta jego marzeń, w której zakochuje się bez pamięci. Problem w tym, że jej facetem jest twardy gangster Nigel. Charlie nie rezygnuje z wyrwanie jej ze szponów mafii, choć oczywiście naraża się na ogromne niebezpieczeństwo…
Shia LeBeouf (Charlie) po raz kolejny próbuje zerwać z etykietką miłego chłoptasia z sąsiedztwa, w tym celu chodzi zapuszczony i ćpa (aktor naprawdę zażywał na planie LSD). Problem w tym że Fredrik Bond nie chce pokazywać naprawdę mrocznej historii, a multigatunkową hybrydę, która mieni się wszystkimi barwami tęczy i pulsuje ekstatycznym rytmem (montaż i zdjęcia są barwne, pstrokate i… ładne, tego odmówić im nie można). Jest to i egzotyczne, i nieco oryginalne, i „większe niż życie” – idealna rzecz dla fanów zakręconych historii miłosnych, w których uczucie zwycięża nad śmiercią. Proporcje między gatunkami nie są jednak specjalnie dokładnie wyważone, sama historia często wikła się nadmiernie, a czasami grzęźnie w mieliznach scenariusza. Dziwny to film, raczej dla wyrobionego odbiorcy, piękny wizualnie, ale treściwo dość przeciętny…
ASPEKTY TECHNICZNE
Dźwięk obyczajowo – akcyjny. Sporo odgłosów miasta i baru z bardzo głośną, dynamiczną, lekko etniczną muzyką. Ciekawe odgłosy tła: kapiąca woda, nadnaturalny gwar głosów w hostelu, gdy bohaterowie eksperymentują z dragami. Rozmowy dosyć ciche za to basem dudni subwoofer podczas deszczu, w czasie burzy.
W scenach dziennych sporo ostrego światła, a kolory nie wówczas zbyt jaskrawe, na pewno wiele żółci i brązów. Nocą kolory intensywnieją w sztucznym świetle i pozbywają się naturalności a obraz jarzy się jak w kalejdoskopie. W zbliżeniach widać szczegóły takie jak meszek na twarzy, włosy na brodzie czy drobne krostki. Ostrość w planach dalszych bardziej przeciętna.
BONUSY
Nic poza zwiastunami.
|