Połączenie zombi plus Dolph Lundgren musi równać się krwawej jatce… Oto świat po wybuchu groźnej epidemii, opanowany przez zombi (patrząc na nieobecne twarze ogromnej większości pasażerów komunikacji miejskiej stukających w klawiatury telefonów lub siedzących ze słuchawkami na uszach wizja ta jakoś dziwnie do mnie trafia). Ludzie chronią się w małych grupkach, starają się bez większego powodzenia walczyć z umarlakami, a pomiędzy nimi znajdują się zbuntowane roboty, stworzone do walki z zombi, a generalnie odnoszące się do obu stron raczej wrogo. Głównym bohaterem filmu jest Max Gatling, były żołnierz, najemnik, który zgadza się wyruszyć w niebezpieczną misję, by dla sowitej nagrody uratować córkę pewnego milionera.
Akcyjniak osadzony w klimacie ponurych postapokaliptycznych wizji, z niskim budżetem (choć scenografia w paru sekwencjach robi wrażenie – film kręcono w Malezji i w Singapurze) i mało wymyślną intrygą. W zasadzie najciekawszym wątkiem, wnoszącym coś ożywczego do tego kalejdoskopu eliminowania kolejnych zombi za pomocą broni palnej, tasaków, toporków i kopniaków, jest sprawa lojalności robotów i zastanawianie się, po czyjej stronie ostatecznie one staną. Pozycja dla zagorzałych fanów Dolpha Lundgrena.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz dzieli między sobą dwie opcje kolorystyczne. Pierwsza to zimne granaty, stalowe szarości i sporo atramentowej czerni i bladawych odcieni twarzy bohaterów. Te sekwencje to sekwencje oświetlonego mdłym angielskim światłem miasta opanowanego przez zombi, atakujących marines i cyborgi. Druga opcja kolorystyczna odnosi się do wyglądu azylu z garstką ocalałych ludzi, gdzie panują ciepłe brązy, piaskowe beże i łagodne ecru i biel w odcieniu kości słoniowej. Obraz bardzo ostry z dokonała widocznością krwistych detali i dobrym kontrastem.
Dźwięk mocno akcyjny z odgłosami walki: ciężkimi strzałami z karabinów maszynowych, brutalnymi plaskami mordobicia, ujadaniem, bełkotem i obrzydliwym mlaskaniem zombi, rozrywaniem ciał na strzępy, wrzaskami ćwiartowanych i świstem noży. Basy podbijają odgłosy wybuchu w finale, gdzie ogień zasysa powietrze. Ale znalazło się też miejsce na delikatne granie świerszczy w scenie rozmowy młodych kochanków.
BONUSY
Zwiastuny. |