16-letnia Emilia poznaje starszego o osiem lat Maćka. Dobrze ułożona dotąd dziewczyna pod wpływem atrakcyjnego i pewnego siebie chłopaka zmienia się – przeżywa młodzieńczy bunt, poznaje smak miłośći i namiętności. Wyprowadza się od matki i zamieszkuje z Maćkiem, a także zaczyna śpiewać w zespole, o czym zawsze marzyła, a co więcej – odnosi pierwsze poważne sukcesy. Wraz z dojrzewaniem w przyśpieszonym tempie Maciek, który dotąd przesłaniał jej świat, schodzi na drugi plan. Dziewczyna zachłystuje się popularnością, uniezależnia od swego chłopaka, wokół niej zaczynają kręcić się mężczyźni, czego Maciek nie może znieść. Miłość, która ich łączyła, nie jest już tym samym uczuciem co na początku, ich związek staje się toksyczny, a wszytko to razem przynosi dramatyczne skutki.
Dramatyczne skutki przyniosło również napakowanie filmu nic niewnoszącymi cytatami z innych filmów, kliszami, zabiegami reżyserskimi, wątkami i postaciami, które pojawiają się i znikają, scenami erotycznymi, a przede wszystkim banałami na temat tego wielkiego uczucia, jakim jest miłość. Z tej mieszanki wyszedł film płytki, niewiarygodny, momentami niezamierzenie śmieszny, niemający szans na zaangażowanie widza, niedający aktorom żadnych możliwości stworzenia wiarygodnych, pogłębionych psychologicznie postaci. To, co miało w zamierzeniu być dającym do myślenia antyromansem, okazało się w rezultacie pretensjonalne i nieudolne.
ASPEKTY TECHNICZNE
Film trzeba oglądać z pilotem w ręce, bo natężenie dźwięku jest męcząco zmienne. Głośna muzyka ogłusza widza i zagłusza część słów aktorów. Po ściszeniu dźwięku i ustaniu hałasu, aby nie uronić nic z ważkich dialogów, trzeba zwiększyć głośność. Jeżeli chodzi o przestrzenność, to faktycznie każdy odgłos dochodzi z tej strony, z której znajduje się źródło dźwięku. Warkot silnika samochodu, trzaśnięcie drzwiami, brzęk stłuczonego lustra czy głośne stukanie w ścianę i krzyk sąsiadki domagającej się ściszenia muzyki (to bohaterka, z którą można się w pełni utożsamić) dochodzą wyraźnie z boków lub z tyłu.
Obraz jest przyzwoicie ostry, w zbliżeniach dobrze widać szczegóły, czego jednak nie można powiedzieć o ujęciach nocnych (lub ciemnych z innego powodu). Brak zabrudzeń. Kolory od naturalnych (w świetle dziennym), umiarkowanie nasyconych, przez niemal monochromatyczność (scena z przyjazdem policji), po intencjonalnie odrealnione (niebieski, róż, żółcień w scenie seksu mniej więcej na początku filmu).
BONUSY
W dodatkach prócz zwiastunów i dwóch teledysków możemy obejrzeć niezbyt interesujący i wnoszący mało informacji materiał „Making of” (10 min). Dowiemy się z niego z ust reżyserki, że film zawiera wiele historii miłosnych, a dwoje odtwórców głównych ról mówi o tym, jak im się współpracowało, i o nagości przed kamerą.
itk
Premiera DVD: 13.06.2012
|