BEHEMOTH: EVANGELIA HERETIKA

Nasza ocena:5Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:Behemoth: Evangelia Heretika
Gatunek:koncert, death black metal
Kraj produkcji:Polska
Rok produkcji:2008, 2009
Czas trwania:81 min, 74 min
Kategoria wiekowa:b.o.
Reżyseria:Radek Grabiński, Michael Bernadat
Obsada:Nergal, Inferno, Orion, Seth
Dystrybucja:Mystic Production
Medal:złoty
Opis
Maksimum energii, moshowania, wymiatania na scenie w rytm opętańczych riffów.
Galeria

Behemoth ma na swoim koncie już dwa koncertowe DVD. Pierwsze to „Live ΕΣΧΗΑΤΟΝ: The Art Of Rebelion” z koncertem w Studiu Widowisk Artystycznych w Łęgu z 2000 roku. Zespół jednak uznał to wydawnictwo za nieoficjalne. Drugie, jak najbardziej oficjalne, to wydane przez Mystic Production podwójne „CRush. fUKK, CReate. Requiem For Generation Armageddon”, zapis występu na Party San Festival w 2003 roku i na Mystic Festival w 2001. Podwójny digipack okraszony sporym pakietem dodatków pokazuje zespół w wyśmienitej formie, przed publicznością festiwalową, a nie w studiu telewizyjnym.

Lata minęły, Behemoth z roku na rok wydawał coraz lepsze płyty, grał coraz bardziej energetyczne koncerty. Więcej za granicą (trasy po całym świecie), w rodzinnym kraju rzadziej. W końcu po latach czekania na płytę koncertową, ukazującą zespół w swoim żywiole, w 2008 Behemoth na CD wydał album live „At The Arena Ov Aion – Live Apostasy” z zapisem występu we francuskim klubie La Locomotive.

Teraz na DVD „Evangelia Heretika” ukazał się zapis wideo tego francuskiego koncertu oraz koncertu w warszawskiej Stodole w 2009 roku. Obydwa koncerty, promujące każdy inną płytę, znajdują się na jednej płycie DVD tego najbardziej reprezentatywnego lidera polskiego death metalu. Pod względem obszerności i strony edytorskiej jest to jedno z najlepszych tego typu wydawnictw, jakie ukazały się w naszym kraju, jeśli nie najlepsze.

„Live In Warsaw 2009 E.V.” to tytuł koncertu, który Behemoth zagrał 25 września 2009 roku w warszawskiej Stodole. Zespół był wówczas w trasie koncertowej promującej album „Evangelion”, najostrzejszy w jego karierze i według opinii krytyków najlepszy. Klub nabity po brzegi, że nawet szpilki nie wetkniesz. Maksymalnie skoncentrowany (w stolicy trzeba zagrać na najwyższym poziomie, nie wypada po prostu tam słabo wypaść) zespół dał koncert, którego wykonanie jest na światowym poziomie.

Sam koncert to maksimum energii, moshowania (kręcenia młynków głowami), wymiatania na scenie w rytm opętańczych riffów. Widać i słychać, że dla Behemotha granie każdego koncertu wchodzącego w skład trasy to zadanie ekstremalne. Tu nie ma taryfy ulgowej. Zespół galopuje na maksa przez blisko 82 minuty, dając wyścigowy koncert. Są chwile, że ciarki przechodzą po plecach („Decade Ov Therion”), są też momenty wybuchowe jak „Chant For Ezkaton 2000 E.V.” ze sztucznymi ogniami buchającymi na dwa do trzech metrów wysokości. Oprócz niesamowitej energii włożonej w sam koncert grupa wykorzystała w nim oryginalne motywy scenograficzne oraz symboliczne (użycie Heksagramu Thelemy autorstwa Aleistera Crowleya; każde z ramion symbolizuje odpowiednio Saturn, Jowisz, Mars, Wenus, Słońce oraz Księżyc).

Na koniec ze sceny usłyszeliśmy wiersz „Lucifer” Taduesza Micińskiego wyrecytowany przez Nergala. Oryginalne.

Jeśli chodzi o realizację techniczną, sposób filmowania, jakość jest krajowa. Ujęcia z kamery automatycznej ustawionej między publicznością a głośnikami odsłuchowymi na scenie są niewyraźne, rozedrgane i skompresowane. Realizatorzy kombinowali z różnymi efektami (zwolnienia, zatrzymania obrazu, przyśpieszenia, zaziarnianie obrazu). Miało to na celu urozmaicić monotonię koncertu i zniwelować techniczne niedoskonałości. Całość zmontowana naprzemiennie (ujęcia z lewej strony, z prawej, z przodu, jazda kamery przed sceną i tak w kółko). Mało wyszukane.

Nie jest źle, ale do poziomu, jaki prezentuje koncert paryski, daleko. Chcę podkreślić, że muzycznie koncert w Stodole jest zawodowy, ocierający się o coś, co nazywa się deathmetalowym misterium, ale w kwestii filmowania mamy się od kogo uczyć.

Koncert zagrany 17 lutego 2008 roku w La Locomotive w Paryżu (trasa promująca wydany w 2007 roku album „The Apostasy”) prezentuje światowy poziom pod każdym względem. Na własne oczy możemy zobaczyć, jak Francuzi reagowali na naszą dumę narodową. Od pierwszych taktów widać, że granie na obcej ziemi wpłynęło na zespół mobilizująco. Pobyt we Francji sprawił, że grupa dała koncert popisowy i zaprezentowała się z jak najlepszej strony. Nergal tego wieczoru był w życiowej formie. Jako showman pokazał klasę, zapanował nad zgromadzoną publicznością, zdominował scenę swoją osobowością. Wątpię, czy tego wieczora znalazłby się ktoś, kto byłby w stanie pozbawić go entuzjazmu, zapału, pasji. Momentami w swoim szaleństwie, szamańskim showmeństwie przypomina Cobra Verde z filmu Herzoga.

Tak jak na koncertowym kompakcie, tak i tu mamy przegląd najlepszych kawałków Behemotha. Po intro do „Rome 64 C.E.” leci z gwałtownym przyśpieszeniem „Slaying The Prophets Ov Isa”, potem m.in. „Antichristian Phenomenon”, „Demigod”, „From The Pagan Vastlands”, „As Above So Below”, „Christians To The Lions”, „Decade Ov Therion”, „Chant For Ezkaton 2000 E.V.”. Jest też coś dla wielbicieli skandalików. Przed „Christgriding Avenue” Nergal drze przed Francuzami Biblię (o ile to Biblia) i rzuca ją w publiczność.

Tempo koncertu ekspresowe. Muzyczna symbioza na linii zespół – publiczność sprawia, że koncert to nie tylko muzyka, ale i przeżycie mistyczne. Ze sceny leci Behemothowy the best of. Świetnie się tego słucha, jeszcze lepiej się to ogląda.

Zespół gra totalne show, tak jakby to był jego ostatni koncert w życiu, na 120%, z pełną determinacją, świadomy tego, co gra i jak to gra. Nieomal jak na eliminacjach, gdzie przyszłość zależy od tego, jak się ktoś zaprezentuje. Tu czuć adrenalinę, presję, determinację, chęć udowodnienia, że jest się najlepszym na świecie.

Oprócz Behemothowej klasyki na koniec zespół zagrał „I Got Erection” oraz „Pure Evil & Hate” norweskiego punkrockowego Turbonegro.

Energetyczny, hipnotyzujący tempem i jadem koncert.

Koncert jest lepiej zagrany i lepiej sfilmowany niż warszawski (świetny, gęsty montaż, lepsza realizacja, dynamiczne zdjęcia). Wrażenie uczestnictwa w koncercie, a nie jedynie oglądania go, podkreśla praca operatorów pracujących na scenie. Widoczność też jest bardzo dobra.

Prędkość przesuwu klatek filmowych daje pojęcie, że koncert był filmowany w HD. Widać to bardzo wyraźnie, dzięki czemu show ogląda się znakomicie.

Olbrzymim walorem obu koncertów jest nie za długi czas ich trwania. Każdy można bez przerywania skonsumować za jednym posiedzeniem.

ASPEKTY TECHNICZNE

Obraz jest w formacie panoramicznym, jednak jego jakość jest zróżnicowana. Koncert warszawski miewa momenty lepsze jakościowo (ujęcia zrealizowane na scenie) i fatalne (kamera automatyczna, ujęcia z daleka). Ujęcia z daleka są rozpikselowane, rozmyte, ale na szczęście jest ich mniej. Widać, że całość filmowano z kamer pracujących na różnych rozdzielczościach poustawianych w różnych miejscach.

Z kolei koncert paryski stanowi przykład bardzo dobrej jakości. Sfilmowany od początku do końca w wysokiej rozdzielczości jest bardziej zwarty, jeśli chodzi o płynność poruszających się obiektów, ma lepszy kontrast, ostrość, świetną widoczność szczegółów i lepszą rozpiętość tonalną kolorów, skierowanych w stronę czerwieni i brązów. Inna sprawa, że koncert paryski kręcili zawodowi filmowcy i to po prostu widać po sposobie filmowania i montażu.

Na koncercie warszawskim ścieżka dźwiękowa w Dolby Digital 5.1 ma charakter frontalny. Głównie grają głośniki przednie, kanał centralny milczy, ale brzmieniu i jakości nagrania trudno coś zarzucić. Jest po polsku. Koncert paryski brzmi mocniej, gęściej, jest bardziej agresywny brzmieniowo, o lepszej, ostrzejszej dynamice. Jest światowo.

BONUSY

Zajmują całą drugą dwuwarstwową płytę. Dokumenty (2) mają angielskie i polskie napisy. Obydwa są ciekawe, bo bez upiększeń pokazują zespół w trasie, w obskurnych garderobach, podczas przygotowań do koncertów, po koncertach, na spotkaniach z fanami. „Evangelia Nova” (56.36) nagrano podczas „Nowa Ewangelia Tour 2009”. Znajdziemy tu sporo migawek z koncertów w Polsce, w tym ze spotkań z fanami. Zresztą sam zespół ma swoje pięć minut, w których wypowiada się o trasach koncertowych. Z kolei „De Arte Heretika” (55.40) nagrano podczas tras koncertowych „Demigod” i „Apostasy” i stanowi jakby ciąg dalszy snucia refleksji o życiu w trasie. Pada mnóstwo anegdot z tras po Ukrainie, Stanach, Kanadzie czy Ameryce Płd. To dla tych, którzy sądzą, że żywot muzyka z Polski w trasie po świecie to lekki kawałek chleba. Nie brakuje w obu filmach scenek z imprezowania w autokarze. Po prostu rock n’ roll. Zdarzają się też osobiste wypowiedzi muzyków.

Na sam koniec blok dziewięciu wideoklipów zaprezentowanych chronologicznie. Każdy z nich ukazuje Behemoth jako zespół, który z płyty na płytę rozwijał się, realizował coraz bardziej śmiałe pomysły, czego dowodem zrobiony z rozmachem obrazek do „Alas, Lord Is Upon Me”. Klimat będący wypadkową szalonych „Hellraisera”, „Teksańskiej masakry”, „Armii Boga”, „Sierocińca” czy czegoś równie krwawego, zrobionego na ostro i bez zahamowań. Zdjęcia, sposób użycia światła, filtrów, perspektywy i rozmach świadczą, że na przestrzeni 10 lat od czasu nakręcenia klipu do „Decade Ov Therion” zespół wykorzystał to medium wyśmienicie. Z czasem efekty specjalne zostały zastąpione akcją filmowaną w naturalnych plenerach („Alas, Lord Is Upon Me”), klipy wzbogacone udziałem statystów, świetną scenografią, charakteryzacją i kostiumami. Do aż pięciu wideoklipów umieszczono materiał zakulisowy z ich kręcenia. Ostatnim dodatkiem jest płyta CD z koncertem Behemotha w warszawskiej Stodole.

Edycja DVD zasługuje na słowa pochwały. Całość zapakowano w gustowny kartonowy digipack, zaopatrzony w obszerną wkładkę. Mało który z rodzimych zespołów może się czymś takim pochwalić.

Marcin Kaniak

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:5
Obraz:4
Dźwięk:4
Bonusy:5
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 1.78:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1, Dolby Digital Stereo
Ścieżki dźwiękowe::angielska
Napisy::PL, ANG
Płyta::2-warstwowe
Liczba scen::18, 19
Bonusy::materiały zakulisowe, wideoklipy, dokument, płyta(y) CD, broszura
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.