BAZYL. CZŁOWIEK Z KULĄ W GŁOWIE

Data premiery:13.01.2011Nośnik:DVD
Tytuł polski:Bazyl. Człowiek z kulą w głowie
Tytuł oryginalny:Micmacs a tire-larigot
Gatunek:kryminał, komedia
Kraj produkcji:Francja
Rok produkcji:2009
Czas trwania:105 min
Kategoria wiekowa:12 lat
Reżyseria:Jean-Pierre Jeunet
Obsada:Dany Boon, André Dussollier, Nicolas Marié, Jean-Pierre Marielle, Yolande Moreau, Dominique Pinon
Dystrybucja:TiM Film Studio
Opis
Jean-Pierre Jeunet bez trudu potrafi wyczarować magiczny świat nawet na wysypisku śmieci.
Galeria

W takim to bowiem dość mało przyjemnym miejscu rozgrywa się spora część akcji „Bazyla…”, niezwykle oryginalnej komedii kryminalnej, której tytułowy bohater, życiowy nieudacznik, przypadkowo „zarabia” kulkę w łeb. Bazylowi udaje się jednak przeżyć. Przeżył, aby dokonać zemsty – feralna kula pochodziła z fabryki tego samego producenta broni, z której zginął również ojciec Bazyla rozbrajający miny gdzieś na froncie w północnej Afryce! A czasu jest niewiele – pozostawiony w czaszce Bazyla pocisk w każdej chwili może się przesunąć i wyprawić „nosiciela” na tamten świat… Nieoczekiwanie pomoc przychodzi ze strony zbzikowanych i niezwykle oryginalnych kloszardów zamieszkujących wspomniane wysypisko.

W bajkach, na przykład o Reksiu, są takie sceny: psiak wchodzi do małej budy, a wewnątrz… pokoje, przestrzeń, co kto sobie wymarzy. W „Bazylu…” jest identycznie: bohaterowie wchodzą do jakiegoś baraczku, czy może bardziej groty powstałej między zwałami śmieci, a w jej wnętrzu – a może i w podziemiach – jest całkiem inny świat: wyrabia się tam dziwne przydatne przedmioty z odpadów, jest laboratorium, kuchnia (za kostiumy i scenografię film otrzymał nominacje do Cezarów). No i są niezwykle malowniczy mieszkańcy (jest ich siedmioro – to nawiązanie do bajki o siedmiu krasnoludkach), na czele z karłem, który był mistrzem świata w locie po wystrzeleniu z armaty, i z kobietą-gumą. Tak nietypowa grupa wspierająca Bazyla w jego zemście musi oczywiście stosować nietypowe metody walki z otoczonym armią ochroniarzy producentem (i handlarzem) broni.

Pomysły Jeuneta są rewelacyjne – każda akcja to istny majstersztyk, Danny Ocean i jego kumple okradający w wymyślny sposób kasyna mogą Bazylowi czyścić buty! Jeśli dodamy do tego świetne dialogi i solidne aktorstwo, otrzymamy kawał dobrego kina. Mocną stroną filmu są, tradycyjnie już w przypadku tego twórcy, zdjęcia, podobne do tych z „Miasta zaginionych dzieci” czy z „Amelii”, przejaskrawione, nierzeczywiste, podkreślające baśniowy klimat opowieści. Może morał w finale podany jest zbyt nachalnie, ale i tak „Bazyl…” zachwyci każdego miłośnika trochę bardziej wyrafinowanego kina.

Jan

 

 

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.