Zachodnie zespoły z kręgu rocka progresywnego od jakiegoś czasu na dobre zadomowiły się w katowickim Teatrze Śląskim imienia Stanisława Wyspiańskiego. Regularnie nagrywają w nim swoje recitale i wydają je na DVD oraz Blu-ray. Jednym z najbardziej udanych koncertowych wydawnictw tam zarejestrowanych jest „Out Of Order Comes Chaos” Pendragonu.
Zespół Arena 10 listopada 2011 roku również dał w tym miejscu swój recital. Był to jeden z ostatnich koncertów zespołu na polskiej części jego trasy promującej jego album „The Seventh Degree Of Separation”. Nie jest to pierwsze tego typu wydawnictwo Areny zarejestrowane w Polsce. W 2003 roku zespół nagrał swój koncert w krakowskim studio na Krzemionkach zatytułowany „Caught In The Act”, jeszcze z poprzednim wokalistą, jakim był Rob Sowden. W 2006 roku premierę miało drugie wydawnictwo DVD Areny, „Smoke & Mirrors” zarejestrowane podczas koncertu w teatrze im. St. Wyspiańskiego we wrześniu 2005.
W 2011 roku podczas promocji swego ostatniego studyjnego albumu, Arena również zawitała do Polski. Tym razem z nowym wokalistą, którym jest Paul Manzi, facet o zdecydowanym rockowym głosie i szerokiej skali. Właściwy człowiek na właściwym miejscu, doskonale obyty ze sceną i wiedzący jak śpiewać.
Mimo, że z Areną nagrał tylko ostatni album, bez problemu odnalazł się w starym repertuarze jak w swoim.
Jednak trwający bite dwie godziny koncert Areny to pozycja zdecydowanie dla fanów grupy i rocka neo-progresywnego. O ile muzyce zespołu nie można wiele zarzucić, bo jej wykonanie i niektóre aranżacje to perełki, o tyle rejestracja video koncertu jest zupełnie pozbawiona atutów widowiskowości: drętwa, statyczna i monotonna.
Zespół zagrał najnowsze nagrania jak „The Great Escape”, „Rapture”, One Last Au Revoir”, „The Ghost Walks”, „What If?”, „Burning Down”. Nie zabrakło również wybranych nagrań z całej dotychczasowej dyskografii grupy: „The Visitor”, „Solomon”, majestatycznej i świetnej wersji „Valley Of The Kings”, porywającego „Crying For Help VII”, „The Eyes Of Lara Moon”, „City Of Lanters” czy na bis zagranego „Ascension” ze wstępem gitarowym z “Sorrow” Pink Floyd. Niestety bardzo późno rozpoczął się ten właściwy koncert Areny, kiedy zespół rozkręcił się już na maksa.
Chcąc być obiektywny stwierdzam, że zespół solidnie wywiązał się ze swojego zadania i dał rzetelny koncert, a wokalista robił wszystko co w jego mocy. Na samym końcu porwał publiczność i zmusił ją do śpiewania pod jego dyktando. To człowiek nie mający problemów ze skupieniem na sobie uwagi, zawodowiec z krwi i kości, wiedzący, gdzie jego miejsce. Niestety reszta zespołu jest okropnie sztywna. Muzycy zbytnio skupiają się na odgrywaniu poszczególnych partii, przez co katowicki koncert jest rzetelny, ale nie porywający jako widowisko.
Szkoda też, że najlepsze jego momenty, to ostatnie pół godziny, gdy stojąca i klaszcząca publiczność z niekłamaną radością autentycznie bawi się. Podobnie z zespołem, a zwłaszcza wokalistą, który w czasie swoich „pięciu minut” daje upust scenicznemu temperamentowi. Szkoda, że koncert od początku nie był tak porywający.
Dlatego też uważam, że „Rapture” to kolejna przyzwoita rejestracja z Teatru Wyspiańskiego. Kupią ją wszyscy ci, którzy byli na koncercie. Zapewne podczas jego trwania była obecna magia, bo występ technicznie jest bez zarzutu, ale nie udało się jej zatrzymać na taśmie, czy przepraszam, nośniku cyfrowym.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz w panoramicznym formacie taki jak w większości pozycji zarejestrowanych w teatrze Wyspiańskiego: kontrastowy, wyraźny, nasycony, ostry, jednak nie robiący oszałamiającego wrażenia. Gdy scenę zalewają błękitne światła, kolory wyraźnie „wychodzą” poza kontury. Zdarza się również schodkowanie linii ukośnych, pikselowanie obrazu podczas migotania świateł i szum cyfrowy na dużych ciemnych tłach. Ostrość w planach bliskich i średnich dobra, w ogólnych i panoramie rozmyta.
Dźwięk w Dolby Digital 5.1 podobnie jak na DVD Pendragonu: wyrazisty, dynamiczny, z czytelnym podziałem na wokal, gitary, instrumenty klawiszowe i bębny. Całość osadzona w kanałach przednich. Dobiegający z centralnego i frontów wokal jest dobrze skontrastowany z resztą instrumentariów.
BONUSY
Standartowo. Oprócz galerii zdjęć, dyskografii, czterech tapet na komputer, na płycie znajdziemy „Live In Warsaw, 2011”, dwudziesto minutowy zapis z koncertu z Warszawy z 2011 (wyjątkowo drętwo sfilmowany). Na osłodę „Interview With Mick Pointer and Clive Nolan”, czyli wywiad z liderami zespołu, w całości po angielsku i trwający tylko dwanaście minut.
Marcin Kaniak |