Jeff i Anne przyjaźnią się od lat. Łączy ich wspólna praca i... brak szczęścia w miłości. Obydwoje mają dość bycia singlami. Tego lata postanawiają więc postawić wszystko na jedną kartę, postępować odwrotnie niż dotychczas i zmienić swoje wakacje w wielką imprezę. Niestety próba stania się królami życia nie przebiega do końca tak, jak by chcieli.
Streszczenie nie obiecuje specjalnych niespodzianek, ot typowi single, niezbyt atrakcyjni i mało przebojowi postanawiają pożegnać się z samotnością odkrywając w sobie… seksapil? Z początku im sekundujemy – zwłaszcza w scenie, gdy biedny Jeff zostaje dosyć brutalnie acz szczerze podsumowany podczas randki jako wyrośnięty chłopiec, którego ciało wygląda tak jakby ni miało kości a na twarzy gości grymas jakby wciąż wąchał coś obrzydliwego. Sekundujemy jeszcze gdy spotyka się z kumplami z klubu książki, facetami udającymi że są demonami seksu, a naprawę bardzo sfrustrowanymi. Sarah wzbudza naszą sympatię, gdy spytana u ginekologa o datę ostatniego stosunku seksualnego zaczyna plątać się w wypowiedziach. Kiedy z początku nieporadnie starają się odnaleźć w sobie coś, czego istnienia nie podejrzewali (zdzira i lowelas) szczerze śmiejemy się z ich usiłowań. Dosyć mało zabawnie zaczyna się robić w połowie filmu, tak jakby reżyserzy wypstrykali się już z inwencji twórczej. Dialogi tracą finezję, żarty robią się niesmaczne, znika gdzieś wiarygodność postaci, aktorzy szarżują, a sytuacje zaczynają zmierzać donikąd. Z tego marazmu twórczego film już się, niestety, nie podnosi. Nie ma co liczyć na zaskakujący finał ani specjalne wzruszenie. Szkoda, bo było potencjału więcej, niż wykorzystano.
ASPEKTY TECHNICZNE
Ścieżka dźwiękowa typowa dla komedii, z lekkimi motywami muzycznymi, nieznaczną aktywnością w tyłach (gwar rozmów w pubie) oraz dialogami w centrum. Kolorystyka naturalna: sporo podstawowych barw, dobrze nasyconych. Dobra ostrość i niezły kontrast.
BONUSY
Zwiastuny.
Veroika |