Cymbelin to boss gangu motocyklowego, kontrolującego handel narkotykami. Potęgę zawdzięcza trwającemu od lat korupcyjnemu porozumieniu z szefami policji. Jego żona Królowa dąży do zwiększenia zysków gangu i nakłania męża do zerwania układów z policją. Rozpoczyna się walka o dominację w mieście. Brutalni motocykliści terroryzują ulice. Tymczasem jedyna córka Cymbelina, Imogena, potajemnie wiąże się z bezgranicznie w niej zakochanym Postumusem. Cymbelin, Królowa i Jachimo (Ethan Hawke) zrobią wszystko, aby zniszczyć tę miłość a w grę wchodzi władza w gangu. Intrygi i zabójstwa zataczają coraz szersze kręgi. Nikt nie jest bezpieczny i nikt nie wie, czy przetrwa tę wojnę. Grający w „Anarchii” Jachimo – Etan Hanke – ma już za sobą występ w postmodernistycznym szekspirowskim „Hamlecie” odpowiedzialnego również za „Anarchię” Michaela Almereydy z 2000 roku, przedsięwzięciu całkiem udanym i nowatorskim. „Anarchia”, na podstawie mniej znanej sztuki Szekspira „Cymbeline” nie ma już tej sugestywnej siły jak tamta, ma za to ma wszystkie tamtej słabości. Film zaskakuje chwilami sposobem przeniesienia dramatu do współczesnego świata i półświatka, ale uwspółcześnianie klasyki aż do bólu okazuje się jednak pomysłem nieco chybionym. Z powodu zastosowania elementów poetyki dnia dzisiejszego dramat Szekspira traci nieco na wymowie i sile ekspresji. Co tu dużo mówić elektroniczne gadżety, współczesne pojazdy i pewna abnegacja obyczajowa rozpraszają uwagę widza, nie pozwalając skupić się na słowie, które winno być najważniejsze, jak przystało na tak wielki dramat elżbietański. Grób, w którym budzi się Imogena jest więc gruzowiskiem, dowody zdrady utrwalone są na tablecie, zaś bohaterowie miast na koniach wożą się policyjnymi radiowozami. Przy czym to poetyckie słowo (bohaterowie mówią do siebie językiem Szekspira) pasuje do tegoż świata jak pięść do nosa. Obronna ręką wyszli aktorzy, tu trzeba przyznać wszystko jest na wysokim poziomie, a każdy w miarę możności stworzył pełnokrwistą, acz lekko marionetkowa postać. Osobiście nie radzimy uczyć się Szekspira na tych nowoczesnych wersjach, nie poznawszy uprzednio znakomitych wersji Laurence’a Oliviera, Kennetha Branagha czy Orsona Wellesa.
ASPEKTY TECHNICZNE
Gama kolorów w filmie jest bardzo ciepła. Dominują pięknie nasycone kolory, w większości podstawowe: krwista czerwień i głęboki chabrowy damskich bluzek, jaskrawa zieleń trawy czy różnokolorowe neony w barze. Ostrość niezła, podobnie jak kontrast. Sporo widocznych dobrze detali tła.
Dźwięk skromny jeśli chodzi o odgłosy tła, trochę strzelaniny (finał) i gwaru ulicy. Dominują dialogi, zrozumiałe i ładnie podane. Zaskakująca i znakomicie dobrana ścieżka muzyczna z pięknymi wokalizami.
BONUSY
Zwiastuny.
veroika |