Koniec XIX wieku. Joana Prats, córka twórcy wynalazku mogącego mieć zastosowanie w przemyśle zbrojeniowym, wskutek wypadku od dzieciństwa cierpi na agnozję, czyli zaburzenie odbioru bodźców zmysłowych. Po śmierci ojca, który zniszczył prototyp wynalazku, osoby z jej otoczenia knują intrygę mającą wydobyć z niej informację dotyczącą tajemnicy ojca. Niewiedząca, czy wierzyć własnym zmysłom czy innym ludziom, dziewczyna jest poddawana rzekomemu leczeniu, w czasie którego sługa Pratsów, Vicent, udaje jej narzeczonego Carlesa, najbliższego współpracownika jej zmarłego ojca. Zmysły kłamią, ale uczucia Joany są prawdziwe, więc dziewczyna im wierzy. Powstaje dziwny trójkąt miłosny, oparty na kłamstwie, zaufaniu i pożądaniu, w którym zmysły grają szczególną rolę.
Gatunkowo „Agnozja" to mroczny melodramat kostiumowy, zamknięty w ciemnych, dopracowanych scenograficznie wnętrzach. Klimatycznie ta ponura opowieść i jej sceneria tworzą jedność, gorzej z wiarygodnym przedstawieniem relacji pomiędzy trojgiem głównych bohaterów: Joaną, Carlesem i Vicentem. Co jest jednak winą raczej scenariusza niż grających poprawnie aktorów. Całość zasila zbiór niewyrastających ponad przeciętność filmów do jednokrotnego obejrzenia.
itk |