ABRAHAM LINCOLN: ŁOWCA WAMPIRÓW

Nasza ocena:3Nośnik:DVD
Tytuł polski:Abraham Lincoln: Łowca wampirów
Tytuł oryginalny:Abraham Lincoln: Vampire Hunter
Gatunek:horror, melodramat, fantasy
Kraj produkcji:USA
Rok produkcji:2012
Czas trwania:101 min
Kategoria wiekowa:12 lat
Reżyseria:Timur Bekmambetow
Obsada:Benjamin Walker, Dominic Cooper, Rufus Sewell, Anthony Mackie, Mary Elizabeth Winstead, Jimmi Simpson
Dystrybucja:Imperial CinePix
Opis
Srebrem w wampira.
Galeria

Młody Abraham Lincoln jest świadkiem śmierci swej matki, która zostaje ukąszona przez wampira. Kiedy, podrósłszy, chce zabić jej zabójcę, spotyka na swej drodze tajemniczego mężczyznę, Henry'ego Sturgesa, który ratuje go z rąk wampira, a następnie uczy go, jak stawiać czoła krwiopijcom. Abraham przyrzeka walkę z wampirami i likwidację wskazanych przez Sturgesa celów. Za dnia jest prawym obywatelem, robiącym karierę polityczną, by w nocy jako mistrz topora ucinać głowy synom nocy.

Różne żeniono już w kinie postacie. W latach 40. powstawały hybrydy łączące dziwnych bohaterów: Frankenstein spotykał wilkołaka, wilkołak Draculę i tak dalej. I już w takim połączeniu ich jakość była cokolwiek dyskusyjna… Teraz podbito stawkę. Oto wampiry stają na drodze przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna. Czym ów bohater zasłużył sobie na takie towarzystwo? Otóż jedynie tym, że jak wspomina w dodatkach autor książki, której film jest ekranizacją, jego biografia wydana z okazji dwóchsetlecia urodzin stała w księgarni obok sagi „Zmierzch”… Gdyby była to rocznica urodzin Juliusza Cezara, być może to on zamiast z Germanami walczyłby z wampirami w starożytnym Rzymie…

A tak oberwało się bohaterowi wojny secesyjnej i z pełną premedytacją używam określenia oberwało się, bo Lincoln chyba przewraca się w grobie na taką bajkę o sobie! A nas dziwi, że rękę do tego przyłożył sam Tim Burton!  

Gdybyż jeszcze była w tym filmie jakaś komediowa lekkość, powiew absurdu czy szczypta ironii, ale nie! Wszystko jest śmiertelnie poważne, a bohater sztywny, jakby połknął kij od szczotki, chadza w powiewnym chałacie, wymachuje katowskim toporem, ślizga się po grzbietach końskich, spada w przepaście i przechadza się niczym po trapezie po belkach płonącego mostu. Nie przymierzając, koleżka Neo z kolejnych części „Matrixa”, ze scenami akcyjnymi, które podobnie jak w opisywanym tu „Abrahamie Lincolnie” pękały od nadmiaru sztuczności i patosu. Trudno powiedzieć, do kogo ten film jest adresowany. Osobiście stawiam na niedorostków, którzy może dopiero zapoznają się z magią zielonego ekranu, na którym wszystko można wyczarować bez troski o realizm. Oczywiście, że sceny akcyjne i konfrontacyjne pełne są napięcia i wyglądają imponująco. Oczywiście, że w ostatniej chwili przychodzi niespodziewany ratunek, znienacka wyskakuje jakiś protektor, topór okazuje się strzelbą, a srebrnym łańcuszkiem można nabić broń… Ot takie tam sztuczki. Ale wszystko to już było, a nietknięte jakimś twórczym pomysłem wywołuje zamiast zaangażowania znudzenie. Jakimś pocieszeniem jest dla mnie jedynie kreacja wampirzego szefa, Adama, czyli Rufusa Sewela, który w odróżnieniu od innych wypadł jak należało, a zagrał przynajmniej momentami z lekkim przymrużeniem oka.

ASPEKTY TECHNICZNE

Tutaj, jak się można się było spodziewać, bardzo dobrze – wszak film powstał, by na niego patrzeć, a nie myśleć. Wrażenie robi bardzo ładna koncepcja plastyczna. Obraz utrzymany w sepiowo-złocistym kolorycie ma przeważnie lekką poświatę, która nadaje mu bardzo elegancki, nieco staroświecki wygląd. Niektóre sekwencje, np. nocne i wspomnienia Sturgesa, utrzymane są w zimnych srebrno-zielonych barwach. Oczywiście wampirze oblicza są bladawe, z widocznymi szarymi żyłkami, inaczej niż dosyć oliwkowy koloryt skóry normalnych bohaterów. Ruch w scenach akcyjnych wycyzelowany, bo w znaczących momentach następuje spowolnienie, nie umknie nam więc żaden detal. Fajnie wypadła scena z walką na dachu pociągu, w której z mroku wyłaniają się iskierki lecące z lokomotywy, roztapiające się następnie w mroku. Ogólnie jednak jest miękkawo i nastrojowo.

Dźwięk już całkiem nowoczesny, momentami bardzo dynamiczny, momentami bardzo klimatyczny. Przykładem tego ostatniego jest scena na bagnach, gdy w tyłach odzywa się furkot skrzydeł nietoperzy, pohukiwanie sowy czy plusk wody. Znakomicie rozseparowano scenę z uciekającymi, dzikimi końmi, w której odgłos pędzącego stada oddaje głuchy bas subwoofera i przemieszczający się odgłos galopu z obu boków. Podobne natężenie basów ma sekwencja z pociągiem, gdy potężne wagony spadają w przepaść, a towarzyszy temu huk pożaru i trzask walących się desek.  

BONUSY

Obok zwiastunów jest komentarz autora książki, a zarazem scenarzysty filmu Setha Grahame-Smitha, bardzo zrozumiale (co ważne, bo nietłumaczony) i ciekawie mówiącego o filmie i jego produkcji. Tłumaczony za to jest materiał zakulisowy „The Making Of Abraham Lincoln: Vampire Hunter: The Book To Screen” (14 min), w którym pada informacja, skąd wziął się pomysł na film. Usłyszymy też o nowości koncepcyjnej filmu, jaką jest zasada, że wampir nie może zabić innego wampira. Usłyszymy również o tych cechach Lincolna, które zdecydowały, iż gdyby zaszła taka konieczność, byłby znakomitym zabójcą wampirów…

veroika



CIEKAWOSTKI – CUDOKADR

Premiera DVD: 16.01.2013

Zobacz również










Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:3
Obraz:4
Dźwięk:5
Bonusy:2
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 2.40:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1
Ścieżki dźwiękowe::polska (lektor), angielska, czeska, węgierska
Napisy::PL, CZ, CHO, SER, BUŁ, GRE, POR, SŁW, HEB, RUM, WĘG, ARA
Płyta::2-warstwowa
Liczba scen::24
Bonusy::zwiastuny, komentarze, materiał zakulisowy
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.