O firmie

 Jeśli nazwiska redaktorów Kinoplay.pl wydadzą Wam się znajome, to znaczy, że macie znakomitą pamięć, która bynajmniej nie płata wam figla. Nie mylicie się – spotkaliśmy się w nieistniejącym już miesięczniku filmowym DVD Reporter oraz na portalu Filmopolis.

logos-na-tle

Jesteśmy wciąż tym samym gronem entuzjastów rozrywki domowej, którzy oprócz entuzjazmu mają do zaoferowania popartą wykształceniem kompetencję i doświadczenie nabyte w różnych pismach filmowych i sprzętowych, a za sobą tysiące godzin obejrzanych filmów, przesłuchanych albumów z muzyką i ukończonych gier.

Gdyby zliczyć, ile czasu bez przerwy spędziliśmy na oglądaniu, słuchaniu i graniu, wyszłoby, że:

– w czasie, który poświęciliśmy na oglądanie filmów – 8 i pół roku – nasze włosy urosły o 102 cm

– w czasie, który poświęciliśmy na gry (ponad cztery lata), światło z Ziemi doleciałoby na Proxima Centauri

– ułożone jedna na drugiej płyty z przesłuchaną muzyką osiągnęłyby wysokość półtora pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie (bez korony), czyli ok. 50 metrów.

Kinoplay.pl to portal specjalistów od rozrywki domowej. Tematykę tę traktujemy kompleksowo: piszemy recenzje filmów i muzyki wydawanych na płytach DVD, BD i CD, recenzje gier, zbieramy informacje o nowościach na rynku płytowym i przeprowadzamy testy sprzętu AV.

Postaramy się być maksymalnie interaktywni i w Waszym zasięgu: poradzimy, co pożyczyć w wypożyczalni i co obejrzeć w ofercie VoD, by nie zepsuć sobie i bliskim wieczoru. Doradzimy również, jak urządzić od podstaw swoje własne kino domowe, jaki sprzęt wybrać i jak go zainstalować.

Prowadzimy także wysyłkową sprzedaż płyt i pośredniczymy w sprzedaży niektórych urządzeń kina domowego. Dla miłośników kina (i nie tylko) mamy jeszcze w ofercie „Bombonierkę Forresta Gumpa”, a w niej portalowy miszmasz, czyli artykuły, wywiady z muzykami, aktorami, najsmakowitsze sceny, kadry, cytaty filmowe, konkursy i plotki. Czyli wszystko, co pachnie zabawą, do której serdecznie zapraszamy, licząc na Waszą współpracę.

Z życzeniami satysfakcjonującej lektury naszych stron –

Redakcja

 

Beata Cielecka (veroika) – Bóg obdarzył tę istotę takim pismem, że gdyby żyła w czasie wojny, mogłaby zastąpić najlepsze maszyny szyfrujące, co w połączeniu z rozbuchaną wyobraźnią i szalenie plastycznym językiem opisowym sprawia, że czytanie jej rękopisów przypomina lekturę metaforycznych pism Nostradamusa. Wielość zaliczonych fakultetów czyni z niej człowieka iście renesansowego, a patologiczny optymizm w połączeniu z niewyczerpaną energią – właściwą osobę na właściwym miejscu.

Na filmową randkę umówiłaby się z Hanem Solo.


Tomasz Kordaszewski (tom) – Jako najmłodszy, w skrytości ducha podejrzewa resztę redakcji o bycie zombi, bo ludzie tak długo nie żyją. (Za karę go czasem straszymy.) Choć tak młody, od wielu lat jest undergroundowym blogerem, którego zmysł obserwacji dziwacznego świata docenia grono undergroundowych fanów. Chętnie zamieniłby ziemską egzystencję na byt bohatera gier komputerowych. Póki co w realu, dzięki żelaznej logice i mistrzowskiej strategii, roznosi przeciwników na strzępy w szachach.

Na filmową randkę umówiłby się z Larą Croft.


Daria Azal (itk) – mimo mikrego wzrostu zasłużyła sobie na miano Leona Zawodowca, przynajmniej w dziedzinie korekty. Nie ma litości dla autorów... [Oj tam, oj tam – przyp. kor.] Podobnie jak Leon mało mówi, za to odwrotnie niż on napisze wszystko – wedle życzenia: odę urodzinową, erotyk słownikowy, poemat na każdy temat, opowiadanie, hasło reklamowe, a nawet zgrabne epitafium.

Na filmową randkę umówiłaby się z Willem Huntingiem z „Buntownika z wyboru”.


Arkadiusz Ogrodnik – wie, co w sprzęcie piszczy (i buczy). Jeżeli chodzi o wysokie częstotliwości, dysponuje takim zakresem słuchu, że podejrzewamy go o echolokację, gdyż nawet w ciemnościach porusza się tak, jakby było jasno. Ponadto nie tylko wyczuje każdy fałszywy ton, ale i prześwietli każdy piksel. Jako wieloletni fan Depeche Mode, wie o nich wszystko, a gdyby w mrocznym zaułku zaśpiewał nam jakiś ich kawałek, dalibyśmy głowę, że to sam Dave Gahan.

Na filmową randkę umówiłby się z Sugar Kowalczyk (Marilyn Monroe) z „Pół żartem pół serio”.


Renata Głuszek (ren) co obejrzy, przetworzy na recenzje, na zasadzie wrzucasz film, wyjmujesz tekst. Dzięki temu zaliczyła staż w wielu pismach filmowych (Cinema Press Video, Videoteka, Video & DVD Reporter / DVD Reporter, Kocham kino); czasami zdarza jej się zrobić skok w bok i napisać coś nie na temat (filmowy) dla innych redakcji, z zagranicznymi włącznie.

Randka – z Ridleyem Scottem za „Thelmę i Luizę”.


Jan Matul (Jan) – redakcyjna cicha woda, jeśli chodzi o poczucie humoru. Nic nie mówi, ale jak już coś powie, to trafia w sedno jak snajper w oko muchy. Pożeracz książek. W ciągu miesiąca potrafi połknąć całą zawartość miejskiej biblioteki i zapamiętać 90% przeczytanej treści, a że zainteresowania ma wszechstronne: muzyka, malarstwo, podróże, historia, zoologia, literatura, sport, kulinaria, służy nam jako chodząca redakcyjna wikipedia.

Na filmową randkę umówiłby się z Maleną.

 

Marcin Kaniak – Marcin to człowiek-elektron: chodzi, krąży, porusza się, jest jednocześnie wszędzie. Być może jest tak, że jest jednocześnie pięciu Marcinów… Jakkolwiek jest naprawdę, na pewno pojawia się wszędzie tam, gdzie coś się dzieje, i potrafi z tego twórczo skorzystać. Jako muzyczny entuzjasta, oddałby pięć lat życia za uczestniczenie w dobrym koncercie i zrobienie zdjęć. Zdjęcia jego autorstwa publikowała „Polityka”.

Na filmową randkę umówiłby się z agentką Scully.

Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.