INSTYTUT BENJAMENTA

Nasza ocena:4
Tytuł polski:Instytut Benjamenta
Tytuł oryginalny:Institute Benjamenta, or This Dream People Call Human Life
Gatunek:fantasy, kostiumowy
Kraj produkcji:Japonia, Niemcy, Wielka Brytania
Rok produkcji:1995
Czas trwania:101 min
Kategoria wiekowa:15 lat
Reżyseria:Stephen Quay, Timothy Quay
Obsada:Mark Rylance, Alice Krige, Gottfried John, Daniel Smith, Joseph Alessi, Jonathan Stone, César Sarachu
Dystrybucja:Gutek Film
Opis
„Labirynt emocji, w którym wszystkie bodźce życiowe ulegają stopniowemu paraliżowi.”
Galeria

To nie jest film łatwy w odbiorze, zwłaszcza ze względu na specyficzny, nieco kafkowski klimat niepokoju i baśniowego zawieszenia w realiach, które z pewnością do realistycznych nie należą. Przekonuje się o tym Jakob, mężczyzna nieco już dojrzały, który podejmuje naukę w Instytucie Benjamenta, czyli szkole dla służących, prowadzonej przez Johannesa Benjamentę i jego siostrę Lisę. Już na wstępie, poddany przez Benjamentę dziwacznym oględzinom, nowy student stwierdza, że trafił w miejsce niezbyt odpowiadające jego wyobrażeniom. Nauka polega tu bowiem głównie na mechanicznym powtarzaniu pewnych rytuałów i formułek, mających wyprać kandydatów na służących z wszelkiej indywidualności i poczucia własnej wartości i uczynić z nich perfekcyjne automaty. Ale jest coś w tej podupadłej już uczelni, co mocno intryguje Jakoba – mroczne tajemnice i sekrety oraz specyficzna więź łącząca prowadzące zakład rodzeństwo.

Nakręcony w tonacji czarno-białej debiutancki obraz Stephena i Timothy’ego Quayów ma mroczny, niemal klaustrofobiczny klimat wsparty odrealnioną, chwilami baśniową stroną wizualną o silnie surrealistycznym charakterze. Nic w tym dziwnego, skoro scenariusz tej opowieści jest adaptacją powieści „Jakob von Gunten'” Roberta Walsera, który wywarł pewien wpływ na twórczość Franza Kafki.

„Instytut Benjamenta” otrzymał kilka nagród, w tym Specjalną Nagrodę Jury Fantasporto oraz  Nagrodę Specjalną na MFF w Locarno z następującym uzasadnieniem: „Twórcy demonstrują technikę, która zdumiewa wobec faktu, że jest to ich pierwszy film fabularny, a udało im się uzyskać dramatyczną wizję, która zamyka bohaterów w labiryncie emocji, w którym wszystkie bodźce życiowe ulegają stopniowemu paraliżowi.” Nic dodać, nic ująć.

ASPEKTY TECHNICZNE

Specyficzny styl filmowania, przede wszystkim operowanie światłocieniem sprawia, że sporo detali kryje się w gęstym mroku, gdyż punktowe światło wydobywa z ciemności jedynie fragmenty postaci, ich twarze, niektóre przedmioty. To, co jednakże widać w w miarę normalnym oświetleniu, nie odznacza się wielką precyzją w oddaniu szczegółów. Obraz jest czarno-biały i na ogół czerń cechuje odpowiednia głębia. Zdarza się jednak sporo ujęć wyblakłych, w których czerń szarzeje, być może celowo. Obraz jest umiarkowanie ostry i nie bez skaz w postaci szemrania tła i pojawiających się od czasu do czasu zabrudzeń.

Dźwięk tylko stereofoniczny, ale nagranie nie bombarduje odgłosami. Jego jakość jest poprawna. Warto nadmienić, że nienachalną, acz dobrze ilustrującą akcję muzykę skomponował Polak Lech Jankowski.

BONUSY

Brak.

ren

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:4
Obraz:4
Dźwięk:3
Bonusy:0
Stopka techniczna
Obraz::czarno-biały, 1.85:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital Stereo
Ścieżki dźwiękowe::polska (lektor), angielska
Napisy::PL
Płyta::1-warstwowa
Liczba scen::12
Bonusy::brak
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.