Osobiście firmę Monkey Cable darzę coraz większą sympatią, co z moim początkowym dystansem nie ma już nic wspólnego. Jak dla mnie zamiast logo z małpką równie dobrze można by umieścić osiołka, byleby nie zmienił się projekt i myśl techniczna. Testowany przez mnie interkonekt stereo nie jest byle jakim kablem, na co wskazuje już klasa jego wykonania. Oględziny lutów, przewodników i wtyków oraz ogólne wrażenia estetyczne są bardzo przyjemne. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę cenę tego produktu. Co jakiś czas na rynku trafia się marka produkująca kable podnosząca do góry poprzeczkę konkurencji. Tym razem jest to Monkey Cable i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości, bo zarówno testowany przeze mnie cyfrowy interkonekt optyczny, jak i analogowy stereo bronią się znakomicie, a ich walory brzmieniowe docenią nawet znakomicie osłuchane z różnymi gatunkami muzycznymi osoby.
Tak jak wspomniałem, na pierwszy rzut oka model MCYANA1 (tak na marginesie, to dobrze, że w symbolu modelu kabla między literką A a cyfrą 1 nie umieszczono kolejnej literki ( L – od słowa analogowy), bo wtedy skojarzenia mogłyby być nieco odmienne i mniej związane z tematyką audio...) cechuje się solidnym wykonaniem – masywne i elegancko wykończone wtyki RCA kryją w sobie nienagannie lutowane łączenia wewnętrznych żył i ekranu. Główny przewodnik (żyła gorąca) wykonano ze skrętki dwóch izolowanych teflonem przewodów, które wykonano z posrebrzanej wysokiej czystości miedzi. Te z kolei szczelnie opatulono gęstym oplotem ekranu, a całość zamknięto w mylarowej izolacji.
Analogowy Monkey Cable zapewnia czyste niczym łza brzmienie, poparte znakomitą kontrolą poszczególnych składowych w pełnym pasmie akustycznym – niezależnie czy będziemy się wsłuchiwać w wysokotonowy zakres, średnicę czy bas, zawsze doświadczyć można nieskrępowanego przekazu, popartego adekwatną szybkością w operowaniu detalami. Ten kabel łączy w sobie ciepło i subtelność charakterystyczną dla przewodników z miedzi oraz szybkość i detaliczność kabli, których główną żyłę wykonano z czystego srebra. Oczywiście istnieje tu pewnego rodzaju kompromis, polegający na wyważeniu tych wszystkich elementów w jedną dobrze harmonizującą całość. To właśnie na tym polega fenomen brzmieniowy tego kabla, bo łączy on w sobie wszystkie pozytywne cechy, a jego dokładność i transparentność przyczyniają się do pełnego i swobodnego brzmienia w budżetowych i średniej klasy stereofonicznych systemach audio.
Wystarczy posłuchać takiego utworu jak „How Fortunate The Man With None” zespołu Dead Can Dance, aby przekonać się o wyjątkowych walorach brzmieniowych modelu MCYANA1.
Arkadiusz Ogrodnik
Kontakt: www.rafko.com |
