THE STRANGLERS: RATTUS AT THE ROUNDHOUSE. LIVE IN LONDON

Nasza ocena:4Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:The Stranglers: Rattus At The Roundhouse. Live In London
Gatunek:koncert, rock
Kraj produkcji:Wielka Brytania
Rok produkcji:2007
Czas trwania:72 min
Kategoria wiekowa:b.o.
Reżyseria:Dave Meehan
Obsada:Jean-Jacques Burnel, Baz Warne, Dave Greenfield, Jet Black
Dystrybucja:Mystic Production
Opis
Zabawa trwa.
Galeria

Dusiciele, obchodzący w 2007 roku trzydziestolecie działalności, zagrali rocznicowy koncert 4 listopada, rok po premierze szesnastego albumu w karierze „Suite XVI”. Była to ostatnia płyta z Paulem Robertsem jako wokalistą, który po szesnastu latach opuścił zespół. Jego miejsce zajął grający w Dusicielach od 2000 roku Baz Warne, wyglądający jak agresywny buldog, były punkowiec z zespołu The Toy Dolls.

Warne, trzeci wokalista Dusicieli spełnia swoje obowiązki nie gorzej niż Hugh Cornwell, ojciec i obok Burnela najważniejszy twórca zespołu będący w nim od samego początku.

Zespół, jak na grupę świętującą trzydziestolecie, prezentuje się godnie. Widać, że to starzy wyjadacze, grający na luzie, ale zdyscyplinowani. Jak na twardzieli, którzy z niejednego pieca chleb jedli i mają za sobą każdy możliwy kryzys zespołu lub małżeński, nie kłaniają się publiczności jak uczniowie, tylko grają na luzie z wysoko podniesionym czołem. Tu nie ma podlizywania się i mizdrzenia do publiczności, której szeregi składają się z rówieśników muzyków (przeciętna wieku to czterdzieści parę lat i wzwyż).

Zespół specjalnie nie troszczy się o granie nowych rzeczy. Zaczyna koncert bez specjalnego wstępu nieśmiertelnym „No More Heroes”, po którym błyskawicznie gra „Ugly” śpiewany przez zachrypnięty, przepity głos Burnela. Od razu widać, że ten koncert to okazja do dobrej zabawy zespołu i publiczności. Grają potem kolejno: „Bring on the Nubiles”, „Dead Ringer”, „Sometimes”, „Dagenham Dave”, „Goodbye Toulouse”, „Hanging Around”, „Minutes”, „Bitching”, „Burning up Time”, „I Feel Like a Wog”, „Straighten Out”, „Something Better Change”, „London Lady”, „Peaches”, „Grip”, „Go Buddy Go”, „Spectre of Love” i na bis „Duchess”. Jak mówi legenda, z wyjątkiem paru kawałków The Stranglers gra na koncercie w Roundhouse oryginalną set listę, jak na „Heroes Tour 1977”, czyli trzy dekady wcześniej.

Zespół ma stricte punkowe korzenie, mimo że dostojny wygląd muzyków może być mylący (czarne koszule, spodnie w kant). Za mikrofonem stoi Baz Warne, wysoki, charyzmatyczny facet z ogoloną głową, grający na gitarze. Posiada głos o niskiej, wyraźnej i mocnej barwie. Zdecydowanie sprawdzający się w ostrych, niemal krzyczano-recytowanych piosenkach.

Koncert trwa tylko 72 minuty, ale i tak można go nazwać kalorycznym, pozbawionym nostalgicznych klimatów czy wizyt setki zaproszonych gości. Zespół gra swój punk-rock, jak przystało na Brytyjczyków, z nutą cynizmu, arogancji i szelmowskim uśmiechem. Grają to, czego publiczność od nich oczekuje i co najlepiej potrafią, nie siląc się na eksperymentowania czy „artystyczne poszukiwania”. Jean-Jacques Burnel mimo pięćdziesięciu pięciu lat w 2007 nadal zachował butę i młodzieńczą, atletyczną sylwetkę (zapewne dzięki trenowaniu karate, w którym ma sześć danów).

ASPEKTY TECHNICZNE

Jakość obrazu w pełnoekranowym 16:9 specjalnie nie rzuca na kolana. Ot, światowa średnia. Kolory mocne, głównie czernie. Ostrość momentami szwankuje, ale najbardziej denerwuje schodkowanie linii ukośnych, głównie na instrumentach. Obraz w szybkich scenach nie rozmywa się, ale przydałby mu się lepszy dobór żywszej palety kolorów i większa detaliczność. Dobry montaż i dobra synchronizacja tego, co słychać, z tym, co widać. Dźwięk w LPCM Stereo i Dolby Digital 5.1. Wersja wielokanałowa słabsza niż wersja stereo. Kanał centralny milczy jak grób, a LPCM Stereo ma większego kopa. Szczególnie dobrze – zresztą to znak firmowy Dusicieli – jest słyszalny bas Burnela. Jego brzmienie jest jędrne, zwarte i szybkie. Zdecydowanie instrument dominujący w zespole, co bardzo dobrze słychać. W ogóle koncert jest dobrze nagrany, dynamiczny i bez przesterów. Prawdziwa angielska robota.

BONUSY

„Sound Check” to trwający 10 minut materiał z przygotowań do koncertu, podczas próby dźwięku. Strojący groźne miny Baz Warne ubrany w czarną koszulkę z napisem 333 (half evil) wygląda komicznie. Na koniec galeria zdjęć z koncertu („Photo and Posters Gallery”).

Marcin Kaniak

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:4
Obraz:3
Dźwięk:4
Bonusy:2
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 1.78:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1, Dolby Digital Stereo
Ścieżki dźwiękowe::angielska
Napisy::brak
Płyta::2-warstwowa
Liczba scen::12
Bonusy::materiał zakulisowy, galeria zdjęć
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.