POMPEJE

Nasza ocena:3Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:Pompeii
Gatunek:katastroficzny
Kraj produkcji:Kanada, Niemcy, USA
Rok produkcji:2013
Czas trwania:102 min.
Kategoria wiekowa:12 lat
Reżyseria:Paul W.S. Anderson
Obsada:Kit Harington, Emily Browning, Carrie-Anne Moss, Kiefer Sutherland, Jarred Harris
Dystrybucja:Monolith Video
Opis
Tragedia romantyczna z wulkanem w tle.
Galeria
Rok 79 naszej ery. Do Pompejów z Rzymu wraca Cassia, córka bogatego notabla, która uciekła stamtąd przed potężnym, ale natrętnym adoratorem, senatorem Corvusem. W drodze poznaje Milo, gladiatora, którego wkrótce zobaczy wkrótce w swym domu i którego zaczyna darzyć uczuciem. Niestety w ślad za nią przybywa również Corvus, w którym milo rozpoznaje oprawcę swych rodziców. Podczas igrzysk z udziałem gladiatorów wybucha Wezuwiusz…

Po obejrzenu "Pompejów" przemyka przez głowe myśl, że przyrodnicze filmy BBC są bardziej ekscytujące niż wysokobudżetowy film Andersona z duzymi nazwiskami i romansem w tle. Najabrzdiej daje się we znaki wątek psychologiczny, który jest lekko żałosny i kompletnie nie przekonuje. No jak na Boga potężny rzymski senator ma być na tyle głupi, by nie bacząc na to że zaraz zmieni się w garstkę popiołu, uganiać się za chudą dzierlatką z odstającymi uszkami, która nie ma w sobie dosłownie nic pociągającego, a na pewno nie rozpala żądzy i chuci. I jak uwierzyć, że główny bohater lawirując między spadającymi z nieba płonącymi głazami goni za tym pierwszym, by się zemścić za śmierć rodziców. Gdzie instynkt samozachowawczy? No i gdzie logika? Niestety te motywy wygrywane są w filmie od spektakularnego wejścia na scenę Wezuwiusza, czyli mniej więcej od połowy filmu. I wtedy zaczyna się, z racji rozpętania żywiołu, i tak ta ciekawsza część filmu. Wcześniej mamy bowiem do czynienia z nędzną kopią „Gladiatora”, a wręcz jego plagiatem, bo począwszy od dialogów po motywy wizualne wszystko zostało żywcem niemal ściągnięte (chodź ciśnie się na usta mniej delikatne słowo) z filmu Scotta. Bo czegóż my tu nie mamy? Są i ciała bliskich wiszące na drzewie i czarny towarzysz-gladiator + czczonymi przez niego figurki i motyw zamachu na arenie i gladiator-gwiazda areny i itd…

Tak naprawdę w całym filmie najlepiej gra Wezuwiusz i to ratuje „Pompeje” przed zakalsyfikowaniem ich do byciem gniotem. Katastrofa jest pięknie pokazana; są godne uwagi fajerwerki ognia, zasłaniające niebo kłęby dymu, widowiskowe rozpękiwania się Ziemi, buchające pożary i majestatyczne tsunami, (no może motyw statku na ulicy lekko tylko przypomina „Speed 2”). No i pięknie film się zaczyna – od zbliżenia zastygłych w agonii splecionych ze sobą ciał ludzi pokrytych pyłem wulkanicznym, które powoli kontempluje oko kamery... Szkoda, że to jedyne czym można się tak naprawdę w "Pompejach" zachwycić. Bo niestety aktorzy grający zakochaną parę się nie sprawdzili, bardziej iskrzy rodzicami Cassi niż młodymi. Świetna jako Wioletka w „Lemonym Snickecie…” Emily Browning i ciekawy w „Grze o tron” Kit Harington zupełnie do siebie nie pasują i chyba zostali po prostu źle obsadzeni, stąd trudno uwierzyć w całą historie miłosną, a ta zaraz po katastroficznym aspekcie filmu jest w nim niestety najważniejsza.

ASPEKTY TECHNICZNE

W katastroficznym filmie o wybuchu wulkanu najważniejszy jest dźwięk, a tutaj akurat nie ma co narzekać. Odgłosy towarzyszące wybuchowi są rozmieszczone stosownie do sytuacji, czyli bardzo przestrzennie. Basy wybuchu, pękania Ziemi, wypluwaniu lawy, głazów wzbijających w niebo i walących z ciężkim łoskotem w Ziemie, łomotu pękających kolumn są mocarne i dobrze oddają apokaliptyczność zdarzań. Kiedy fala tsunami zgniata drewniane statki i wdziera się w miasto wydaj nam się że zaraz woda wyleje się z głośników zalewając i nas. Subtelniejsze odgłosy są też sugestywne: ciche szemranie sypiącego się piasku zwiastującego właściwe wstrząsy czy bulgot lawy w strumieniu też nie ujdą naszej uwadze. Ale nie tylko owe katastroficzne odgłosy ucieszą nasze uszy…  Wcześniej wszak mamy do czynienia z paleniem i wycinaniem mieszkańców wioski Milo, z walkami gladiatorów na arenie a to wszystko obfituje w ciężkie odgłosy walki. Sceny te kipią oczywiście od tego, co lubimy najbardziej, czyli odgłosów spod znaku „palić, bić, mordować”. Odgłosy zamachów masywnymi mieczami, których świst płynnie przechodzi od głośnika do głośnika, ciężki łomot padających na ziemię lub zderzających się ze sobą ciał, tętent kopyt końskich tego wszystkiego nie zabraknie na ścieżce. Ciekawa i nawet dość zróżnicowana jest ścieżka dźwiękowa, dominują w niej oczywiście dynamiczne i ilustracyjne tony, ale nie zabrakło też pięknych wokaliz.   

Obraz dosyć ostry z widoczną masą detali (grudki ziemi, zarysy płonących kamieni, faktura miękkich materiałów ubrań kobiet, warstwy pyłu na ulicy, sadza pokrywająca ludzi, szczecina zarostu Milo) widocznych jak na dłoni. Kontrast znakomity, pozwalający na wyłonienie każdej warstwy materii czy architektury miasta, którego kontury odcinają się od reszty. Zero śmieci i usterek. Kolory naturalne, ciepłe, egzotyczne z dużą dawką zieleni, ale  im dalej w las (czytaj katastrofę) tym oczywiście ciemniej, mroczniej i szarzej.

BONUSY

Zwiastuny.  

veroika

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:3
Obraz:5
Dźwięk:5
Bonusy:0
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 2.40:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1
Ścieżki dźwiękowe::polska (lektor), angielska
Napisy::PL
Płyta::2-warstwowa
Liczba scen::8
Bonusy::zwiastuny
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.