LIVE STRAWBERRY FIELDS

Nasza ocena:4Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:Live Strawberry Fields
Gatunek:koncert, rock klimatyczny
Kraj produkcji:Polska
Rok produkcji:2011
Czas trwania:75 min
Kategoria wiekowa:b.o.
Reżyseria:Grzegorz Kupiec, Artur Wojewoda
Obsada:Robin, Sarhan Kubeisi, Michał Kirmuć, Krzysztof Palczewski, Jarosław Michalski, Wojciech Szadkowski
Dystrybucja:Metal Mind Productions
Opis
Pejzaże.
Galeria

Muzycy Collage w różnych projektach maczają palce, a to w Believe, a to w Strawberry Fields, Satellite czyTravellers. Czy próbują w ten sposób na nowo odnaleźć się, zdyskontować sukces Collage, zespołu, który przyniósł im sławę, czy dopiero teraz mogą grać to wszystko, czego nie mogli wcześniej? Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku. Po części poznamy odpowiedź na to pytanie, oglądając DVD z koncertem „Live Strawberry Fields”, który Strawberry Fields zagrał w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego 20 kwietnia 2011 roku.

W programie koncertu oprócz materiału z debiutanckiej i jak dotychczas jedynej płyty zespołu znalazły się niespodzianki: nowy utwór „Problem”, trzy covery: „Living In The Moonlight” Collage oraz „Don’t Walk Away In Silence” i „Is It Over” Satellite. Ten ostatni, zagrany na sam koniec, o jednoznacznie brzmiącym tytule, zespół zadedykował Tomkowi Dziubińskiemu. Szacun.

Muzyka, którą prezentuje Strawberry Fields, jest zaliczana do nurtu rocka klimatycznego (nie mylić z rockiem progresywnym). Muzycy większy nacisk kładą więc na klimat i tworzenie muzycznych pejzaży aniżeli mocne, progresywne uderzenie. Oczywiście słychać, że porywa ich energia (środkowa część „River’s Gone Dry”), ale tu najważniejszy jest klimat.

Zespół ma niepodważalny atut, jeśli chodzi o instrumentalistów i wokalistkę, Robin, która jest bardzo fotogeniczna (podobna do amerykańskiej aktorki Nataschy McElhone), wie, że kamera ją lubi, i potrafi swoim ruchem, mimiką zwrócić na siebie uwagę operatora. Ma niezły głos, ale kompletnie niepasujący do tej muzyki. W tym repertuarze wypada on beznamiętnie, jest pozbawiony emocji, dziwnie zmanieryzowany i schowany. Słowa piosenek Robin wydobywa z siebie, jakby nie miała siły. Zdecydowanie lepiej ten wokal pasowałby gdzieś indziej, w roli ozdobnika, ale absolutnie nie w roli lidera. Tu zupełnie odstaje od reszty, choć to pewnie kwestia gustu lub przyzwyczajenia, bo są momenty, że sprawdza się lepiej („Your Story”). Najsłabszym elementem Strawberry Fields jest wokal. I gdyby nie śpiewający w chórkach Sarhan Kubeisi, głos Robin byłby zupełnie niesłyszalny.

Do niektórych kompozycji, jak „Close”, przydałby się ktoś o wokalu i aparycji Bryana Ferry'ego z Roxy Music. Świetny jest „River’s Gone Dry”, klimatyczny, o bogatych partiach gitar i wypełniających tło klawiszach. Rzeczywiście czarny koń koncertu, pełen porywających momentów. Równie porywający i dynamiczny jest premierowy „Problem”, zagrany z rockowym pazurem i mocno angażujący cały zespół nie tylko jeśli chodzi o grę, ale i zabawę. Niestety zagrany po nim „Beautiful” brzmi bardzo pretensjonalnie. Dobrze sprawdziły się covery Satellite, to dla tych, którzy chcą porównać wersje z Robin z tymi, w których śpiewa Robert Amirian. Jednak kompletnie do całości nie pasuje wykonanie „Living In The Moonlight” z repertuaru Collage. Wersja oryginalna nadal nie do przebicia. Muzycznie Strawberry Fields ma momenty niezłe, ale żeby dostać wypieków, potrzebny jest tu inny głos. DVD dla fanów grupy. Ja, oglądając ten koncert, mam wrażenie, że zespół w żaden sposób nie czerpie przyjemności z grania, że gra zawodowo, ale bez życia, bez pasji. To przeszkadza najbardziej.

ASPEKTY TECHNICZNE

Obraz zaprezentowany w pełnoekranowym 16:9 jest dobry, ale tylko w zbliżeniach, kiedy ostrość, kontrast i detale są najlepszej jakości. W ujęciu całej sceny z daleka obraz traci na ostrości. Pojawiają się przebarwienia, obwódki wokół krawędzi, szmery cyfrowe. Obraz jest bardziej wyostrzony w zbliżeniach twarzy. Ma lepszy kontrast, nasycenie i wypełnienie barw o mocnych odcieniach. Dobra czerń. Wadą jest zbyt duża szorstkość i migotanie tła na dużych płaszczyznach.

Trzeba przyznać, że słychać, że za finalny miks dźwięku odpowiadał ktoś, kto się na tym zna. W Dolby Digital 5.1 dźwięk jest jak najbardziej przestrzenny, co nie zawsze jest regułą. Przednia scena dźwiękowa cechuje się wyraźnie słyszalną separacją głosów instrumentów i dynamiką. Bas, partie gitar, klawiszy, bębnów są należycie zsynchronizowane z wokalem Robin. Głosy instrumentów mają klarowne, głębokie i czyste brzmienie. Słychać, że akustyka Teatru Śląskiego bardzo służy artystom i dźwiękowcom w nim nagrywającym.

BONUSY

Z racji tego, że płyta jest jednowarstwowa, na dysku w sekcji bonusów znalazły się tylko dwa wywiady: z Wojtkiem Szadkowskim (20 min) i Robin, napisana po angielsku biografia zespołu, galeria zdjęć oraz w opcji DVD-ROM cztery tapety na PC. Szczególnie wart uwagi jest wywiad z Szadkowskim odsłaniający kulisy początków Strawberry Fields.

Marcin Kaniak

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:4
Obraz:4
Dźwięk:4
Bonusy:2
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 1.78:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1, Dolby Digital Stereo
Ścieżki dźwiękowe::angielska
Napisy::ANG
Płyta::1-warstwowa
Liczba scen::12
Bonusy::wywiady, galeria zdjęć, DVD-ROM, biografia
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.