FIELDS OF THE NEPHILIM: CEROMONIES. AD MORTEM, AD VITAM

Nasza ocena:4Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:Fields Of The Nephilim: Ceromonies. Ad Mortem Ad Vitam
Gatunek:koncert, gothic rock
Kraj produkcji:Wielka Brytania
Rok produkcji:2008
Czas trwania:64 min
Kategoria wiekowa:b.o.
Reżyseria:Carl McCoy
Obsada:Carl McCoy, Tom Edwards, Gavin King, Lee Newell, Snake
Dystrybucja:EMI Music Poland
Opis
Wreszcie, cztery lata po koncercie, który nieomal obrósł legendą, ukazał się w wersji pojedynczego DVD i podwójnego CD zapis koncertu Fields Of The Nephilim z Shepherds Bush Empire z 12 i 13 lipca 2008 roku. Już straciłem nadzieję, że nagrania z tego koncertu w oficjalnej wersji kiedykolwiek ujrzą światło dzienne.
Galeria

Dotychczas jedynym dostępnym wydawnictwem FOTN w formacie DVD o charakterze koncertowym było „Revelations / Forever Remain / Visionary Heads”, reedycja trzech kaset VHS na jednym dysku.

„Forever Remain” to koncert z początków kariery z Town & Country Club z Londynu, z maja1988, (płyta „The Nephilim”), czyli sprzed ponad dwóch dekad (!). Natomiast „Visionary Heads” to rejestracja dokonana na trasie „Elizium” w londyńskiej Brixton Acadamy 6 października 1990 (wizualny odpowiednik albumu koncertowego „Earth Inferno”). „Morphic Fields” z kolei to zbiór klipów promocyjnych.

„Revelations / Forever Remain / Visionary Heads” to absolutna klasyka rocka gotyckiego, nieomal biblia, którą zna każdy fan FOTN.

FOTN, który debiutował na początku lat 80., stworzył brzmienie łączące elementy rocka gotyckiego z heavy metalem. Z czasem je wyostrzył i wzbogacił elementami death metalu (album „Zoon”). Po odejściu w 1990 roku od zespołu Carla McCoya, który zabrał ze sobą nazwę FOTN, grupa formalnie rozpadła się. Pozostali muzycy pod nazwą Rubicon wydali dwa albumy i słuch o nich zaginął. FOTN pod rządami McCoya działało bardzo nieregularnie i na przełomie dwudziestu lat parokrotnie zmieniało skład. Zespół wydał tylko trzy albumy studyjne: „Zoon” pod nazwą Nefilim w 1996 roku oraz dwa pod nazwą FOTN: „Fallen” w 2002 roku (premierze towarzyszyły kontrowersje, gdyż album ukazał się bez zgody zespołu) i „Mourning Sun” z 2005 roku.

W 2008 roku grupa zarejestrowała swój londyński koncert, który doczekał się premiery po czterech latach czekania. FOTN nigdy nie rozpieszczał fanów. Zamiast wydawać album premierowy, zaostrzał fanom apetyt poprzez wydawanie składanek, albo minialbumów ze starym materiałem.

Gdy „Ceromonies” wreszcie się ukazało, warto zapytać, czy te cztery lata czekania były tego warte? Czy wydawnictwo spełnia oczekiwania fana? Połowicznie. Nie jest to dzieło na miarę pamiętnego „Visionary Heads”, ale zawiera sporo nowych rzeczy plus absolutnie unikatowe.

Jedyną poważną wadą DVD jest to, że koncert trwa tylko 65 minut. Przez blisko godzinę dostajemy swoiste the best of FOTN. Zespół skupił się na kompozycjach powstałych po 1996 roku. Repertuar wypełniają kompozycje z płyt „Fallen”, „Morning Sun” i jedynego albumu projektu Nefilim, „Zoon”, plus aż dwie kompozycje z legendarnego „Elizium” i coś jeszcze. Jest mrocznie, depresyjnie, tajemniczo, a przede wszystkim mistycznie.

Koncert otwiera wydobywające się z oparów sztucznej mgły „Shroud”, po którym następuje „Straight To The Light”, „From The Fire” (z niedocenionego „Fallen”) i „Penetration” (z „Zoon), „Wail Of Sumer”, „And There Will Your Heart Be Also”, „Trees Come Down”, „Moonchild”, „Psychonaut” i „Mourning Sun”. Klasyka FOTN jest tu serwowana, ale w dawkach skromnych. Zespół postanowił na energię. Stare kawałki zagrał jak nowe utwory – na ostro. Zabrakło co prawda „Last Exit For The Lost”, ale zyskaliśmy za to dwa kawałki z „Elizium”: „Wail Of Sumer” i tworzące grobowy, przejmująco smutny klimat „And There Will Your Heart Be Also”. Ze staroci mamy „Trees Come Down”, „Moonchild” i „Psychonaut”.

Realizatorsko „Ceromonies” w wersji wizualnej prezentuje się jak pełnometrażowy, godzinny koncertowy wideoklip. Nie wygląda to na zapis linearny jak przy typowej rejestracji, raczej na montaż ujęć, pod które podłożono ścieżkę z koncertu. Tak perfekcyjnie to zmontowano, że nikt nie zauważy różnicy, że to nie jest montaż nagrania dokonanego za jednym podejściem. To, co słychać, jest w punkt zsynchronizowane, z tym, co widać. Ujęcia kolorowe lub czarno-białe pokazane w zwolnionym tempie, przenikające się, nakładające się na siebie robią bardzo pozytywne wrażenie. Dużo z nich pokazuje zastygłe w bezruchu twarze muzyków skryte za ciemnymi okularami lub pod rondem kapelusza. Koncert został przedstawiony widzowi na kształt misterium. Świadczy o tym intro oraz pokazanie przygotowań do koncertu. Dopełnieniem widowiska jest znacząca gra świateł, cieni i sztuczna mgła. O tym, że koncert jest dobrze przyjęty przez publiczność, świadczy jej widok. Tłum nie tylko skacze, ale i robi piramidy z ludzi.

Muzycy na scenie prezentują się tak jak przed laty. Poubierani w poszarpane, ubrudzone popiołem skórzane płaszcze aż do ziemi, kapelusze, stojący w oparach sztucznej mgły wyglądają jak jeźdźcy znikąd lub wyjęte spod prawa czarne charaktery ze spaghetti westernów Sergio Leone albo trylogii Bezimiennego Clinta Eastwooda. Nawet dziś ten widok nadal przykuwa uwagę. Scena wymalowana pentagramami i innymi okultystycznymi znakami (kłania się Aleister Crowley i Lovecraft), zimna kolorystyka świateł – to wszystko sprawia, że „Ceromonies” to FOTN sauté. Rolę mistyka, szamana, czarownika widowiska odgrywa McCoy, który wygląda jak lider otoczony muzykami towarzyszącymi. Poruszając się po scenie, skupiony, w charakterystycznym kapeluszu, z groźnym spojrzeniem, przypomina omada albo tajemniczego wędrowca z wydm jak z „Hardware” Richarda Stanleya. Nie ukrywam, oglądałem to z dreszczem emocji, ale koncert pozostawia uczucie niedosytu. Mimo że  słychać i widać, że zespół jest w wyśmienitej formie, panuje świetny, wymarzony dla takiego show klimat, to 65 minut materiału to stanowczo za mało po 4 latach czekania… na coś wyjątkowego. Zwłaszcza że oglądając dobrze sfilmowany koncert FOTN, widać, na czym polega magia koncertów tego zespołu. Jest na co popatrzeć, a tytuł „Ceromonies” jak najbardziej ma związek z tym, co mieści płyta. Dobra pamiątka dla każdego, kto był na polskich koncertach FOTN. Szkoda tylko, że nie doczekał tego Tomek Beksiński, choć kto wie, czy „Ceromonies” przypadłoby mu do gustu.

ASPEKTY TECHNICZNE

Obraz zaprezentowany w kinowych proporcjach 2.35:1 jest koronnym dowodem na to, że gdy są możliwości, to można go zrobić tak jak w filmach fabularnych. Na pierwszy rzut oka widać, że dokonano zaawansowanej korekty kolorystycznej zdjęć. Strona wizualna jest dopieszczona na maksa. Obraz jest odpowiednio ciemny, z charakterystyczną winietą (przyciemnienie rogów ekranu centralizuje kompozycję, dzięki temu podkreśla to, co jest w środku). Twórcy zdjęć zastosowali nie tylko efekty polegające na nakładaniu na siebie obrazów (wokalista na tle publiczności), ale też zastosowali filtry. Całość jest kolorystycznie skierowana ku minorowym barwom, utrzymanym w bardzo intensywnych odcieniach. Dominuje czerwień, purpura, brąz, bordo i spalona oliwka. Kolory występują osobno lub zmieszane ze sobą. Efekt bardzo oryginalny. Przez wszędobylską sztuczną mgłę spowijającą scenę przebijają się wielokolorowe światła dodające zdjęciom tajemniczości. Świetny transfer i równie imponująca oprawa wizualna koncertu.

Dźwięk w Dolby Digital Stereo masywny, ciężki, ale przestrzenny. Dźwięki gitar, klawiszy, bębnów i demoniczny głos McCoya zsynchronizowano z obrazem tak, że nie ma mowy o jakiejś wpadce. Całość agresywna, ale odpowiednio dynamiczna, świetnie osadzona w przestrzeni. Przenikający przestrzeń głos wokalisty chwilami brzmi, jakby dochodził z piekła.

BONUSY

W tej wersji w formie dodatków są dostępne dwie płyty CD: „Ad Mortem” i „Ad Vitam”.

Na pierwszej znajdują się następujące utwory: „Shroud”, „Straight To The Light”, „From The Fire”, „Penetration”, „Shine”, „Wail Of Sumer”, „And There Will Your Heart Be Also”, „Trees Come Down” oraz „Psychonaut”. Płyta druga mieści: „Intro (Harmonica Man)”, „Preacher Man”, „Moonchild”, „Requiem”, „Xiberia”, „Zoon (Wakeworld)”, „Mourning Sun” oraz „Celebrate”.

Dwie płyty CD zawierają więcej muzyki niż DVD i robią korzystniejsze wrażenie. Zespół przez ponad 100 minut skutecznie buduje mroczną, gotycką atmosferę, osiągając klimat i ten sam feeling co za złotych lat. „Ceromonies” nie jest dziełem koncertowym na miarę pamiętnego „Earth Inferno”, ale w ogólnym rozrachunku broni się bez problemu. Na dwóch płytach umieszczono sporo muzyki nagranej po „Elizium”, ostatnim, absolutnie najlepszym, sztandarowym albumie zespołu nagranym w oryginalnym, reprezentatywnym składzie. To jest bardzo duży plus, że grupa nie odcina kuponów od dawnej sławy i nie gra staroci, tylko pokazuje, że po roku 1990 nagrała parę oryginalnych kawałków. Kompletnym zaskoczeniem jest obecność dwóch kompozycji z „Elizium”: „Wail Of Sumer” i „And There Will Your Heart Be Also”, które jeśli były kiedykolwiek grane na żywo, to bardzo rzadko. Jednak obecny skład FOTN to Carl McCoy plus całkowicie nowi stażem muzycy, co po prostu słychać. Są dobrzy, ale nie mają takiej osobowości, jaką mieli muzycy oryginalnego składu FOTN z „Elizium”. Są jak uczniowie pracujący pod czujnym okiem profesora McCoya.„Ceromonies” jest ostre, rockowe, momentami deathowe, ale i tak ta płyta, ani w wersji DVD, ani podwójnego CD, nie zastąpi tego, czym jest kontakt z muzyką zespołu na żywo. To przeżycie mistyczne. Cokolwiek by mówić, „Ceromonies” w wersji CD to dobry dokument, ale tylko w paru momentach ocierający się o magię. Brzmieniowo ten materiał nie ma takiego wykończenia, takiego szlifu jak „Earth Inferno”.

Edycja DVD/2 CD została zapakowana w efektowne pudło.

Marcin Kaniak

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 4.00 (1 głosów)
Podpis:

Opinie użytkowników (1)

  1. Eli

    Eli 2020-05-03 14:40 Odpowiedz

    Na Ceremonies nie grał Snake a John Carter.

Nasze oceny
Film:4
Obraz:5
Dźwięk:5
Bonusy:4
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 2.35:1. 16:9
Dźwięk::Dolby Digital Stereo
Ścieżki dźwiękowe::angielska
Napisy::brak
Płyta::1-warstwowa
Liczba scen::10
Bonusy::płyta(y) CD
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.