CZWARTA WŁADZA

Nasza ocena:4Nośnik:DVD
Tytuł polski:Czwarta władza
Tytuł oryginalny:The Post
Gatunek:thriller
Kraj produkcji:USA
Rok produkcji:2017
Czas trwania:111 min.
Kategoria wiekowa:12 lat
Reżyseria:Steven Spielberg
Obsada:Meryl Streep, Tom Hanks, Alison Brie, Sarah Paulson
Dystrybucja:Monolith Video
Opis
Od „Akt pentagonu” po ACTA.

Wydawca dziennika „The Washington Post” Katharine Graham oraz jego redaktor naczelny Ben Bradlee mają szansę ujawnić na łamach dziennika szokujące, ukrywane przez lata tajemnice dotyczące wojny w Wietnamie, o której wysoko postawieni przedstawiciele rządu uważali, że jest nie do wygrania, jednak nie informowali o tym opinii publicznej ze względu na wstyd przed porażką. Oboje muszą zaryzykować by powiedzieć prawdę na temat „Akt Pentagonu”.

Steven Spielberg to reżyser, którego filmy pomimo sporej dawki szeroko pojętej dydaktyki ogląda się znakomicie. To na tyle sprawny reżyser, że łykamy jak kawki to, co nam proponuje, a że jest idealistą w dobrym tego słowa znaczeniu czasem to, co tworzy jest w stanie przebić się przez pancerz cynicznego człowieka naszych czasów i dotrzeć do emocji. Idealizm Spielberga w kontekście „Czwartej władzy” to może za dużo powiedziane, bo reżyser opowiada uczciwie o czasach, w których słowa prawda, czy wolność słowa miały inne, nie tak zdewaluowane znaczenia. Podobną historię opowiadał przed laty we „Wszystkich ludziach prezydenta” Alan J. Pakula, któremu przecież nikt nie zarzucał idealizmu, a jego bohaterowie - dziennikarze, również chcieli dociec prawdy i dobrze wykonać swoją pracę. W tej dziennikarskiej prehistorii jaką nam pokazuje „Czwarta władza” jeszcze zadawano sobie pytania o etykę zawodu, a wydźwięk refleksji nad jego misją wybrzmiewa gdzieś między dialogami o zdystansowaniu „New York Timesa”, a obawami o pozycję gazety na rynku. Gdyby szefowie „The Washington Post” byli bardziej zachowawczy, świat nie tylko nie ujrzałby akt pentagonu i być może nigdy nie dowiedziałby się o tym że w budynku Watergate rozgrywa się coś podejrzanego. Jak się okazało decyzje podjęte wtedy, zaważyły na losach świata, amerykańskiej prezydenturze Nixona, a na pewno utorowały drogę Vikileaks. Te szalenie ważne historycznie decyzje podjęła głównie Katharina Graham wydawczyni WP, typ kury domowej, pozbawiona pewności siebie kobieta, którą dopiero śmierć męża zmusiła do zajęcia się rodzinnym biznesem. Kobieta, której zdania nikt wcześniej nie respektował musi zawalczyć nie tylko o wolność prasy, której ideałom hołduje, ale i o swoją pozycję kobiety, która wcześniej nigdy nie była brana pod uwagę jeśli chodzi o podejmowanie kluczowych decyzji. Katharina jest mocno rozdarta, bo przyjaźni się z ludźmi, których w swojej gazecie przyszło jej postawić do pionu. „Popełniliście błąd” – mówi do nich bez ogródek i to przekonanie, że było to co robili było po prostu złe jest motorem jej postępowania.  Świetne są sceny, w których grająca ją Meryl Streep podejmuje najważniejsze decyzje swego życia, gdy po chwilach pełnych lęku, obaw, bezradności i chaosu, manipulowana przez wszystkich dookoła decyduje tak jakby w jej głowie zapaliła się nagle lampka z napisem „prawda”. Bardzo ciekawy w kontekście ryzyka podejmowanych decyzji jest watek wydawczyni i naczelnego. On mniema, że ryzykuje i dopiero żona uzmysławia mu fakt, że tak naprawdę to Graham poświęca najwięcej w przypadku przegranej: swoja firmę, pieniądze, wolność a przede wszystkim, co najbardziej namacalne – swych dawnych przyjaciół, którym musi spojrzeć w twarz i rozliczyć z decyzji, które pociągnęły za sobą tysiące istnień.

Nawet kogoś kto nie lubi thrillerów politycznych powinna wciągnąć  przedstawiona intryga. Akcja toczy się wartko, postaci są wyraziste, montaż dynamiczny, atmosfera zagęszcza się w szybkim tempie, a napięcie towarzyszące docieraniu do prawdy utrzymuje się na poziomie dobrej sensacji. Emocji nie zabraknie, a ci którzy nie znali słowa deadline, teraz będzie się kojarzył z napięciem porównywalnym ze strzelaniem karnych na mistrzostwach świata. Trudno też nie docenić maestrii, z jaką udało się wykreować tamten dziennikarski świat, w którym dzienniki były facebookiem, instagramem i wikipedią w jednym. Aż trudno sobie wyobrazić jak wtedy pracowali dziennikarze nieposiadający dostępu do internetu i piszący teksty na maszynie do pisania w oparach dymu papierosowego i na kolanach. A już ostatnia scena pokazania w najdrobniejszych szczegółach jak tekst trafia na szpaltę, a potem do kiosków jest majstersztykiem operatorskim.

ASPEKTY TECHNICZNE

Obraz stylizowany na lata 70, z charakterystycznym monochromatyczną utrzymaną w brązach tonacją barw. Wyróżnia się kilka damskich toalet na przyjęciach u Kate, ale generalnie królują przaśne kratki i sztruks.

Dźwięk ciekawy z intensywnymi odgłosami ambientowymi newsom: stukot maszyn do pisania, gwar rozmów i dzwonki telefonów.  Muzyka podkreślająca rytm pracy i dramaturgię scen.

BONUSY

Kilka i ciekawych. „Muzyka dla rozrywki – muzyka „Czwartej władzy” (5 min.) to filmik o tworzeniu takiej muzyki do filmu, która oddawałaby rytm prac newsrooma z lat 70 dużej gazety. „Klimat tamtych lat – odtwarzanie epoki” (16 min) to dokument o tworzeniu scenografii do filmu, zwłaszcza pomieszczeń redakcji z jej maszynami do pisania, metalowymi biurkami, notesami i starymi gazetami. Główną bohaterką tego filmiki jest linotyp – skomplikowana maszyna drukarska ze zgrzewanymi czcionkami, która wygrzebano w jakimś muzeum. „Przeniesienie prasy na ekran – jak powstawał film „Czwarta władza” (24 min) to obszerny materiał dotyczący scenariusza, stworzonego przez Liz Hannah o aktach pentagonu, które zmieniły życie Kathariny Graham. Mowa w nim o specyfice pracy ze Spielbergiem, który nie uznaje prób, sporo improwizuje, stawia na spontaniczności i nie lubi powtarzania ujęć. Sporo miejsca poświęcono specyfice zdjęć Janusza Kamińskiego (ujęcia z góry, nawiązania do klasyki w ujęciach z budką telefoniczną na ulicy). Aktorzy wypowiadają się też na temat pracy z gwiazdami, czyli Meryl Streep i Tomem Hanksem, którzy mocno skracają dystans i nie mają zachowań celebryckich. Kilka słów poświecono Danielowi Ellsbergowi, dzięki któremu "Akta Pentagonu" ujrzały światło dzienne i sekwencji wietnamskiej, inicjującej film.

Veroika

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:4
Obraz:4
Dźwięk:4
Bonusy:4
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 1.85:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1
Ścieżki dźwiękowe::polska (lektor), angielska
Napisy::PL
Płyta::2-warstwowa
Liczba scen::8
Bonusy::materiały zakulisowe
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.