CZESKI BŁĄD

Data premiery:10.02.2011Nośnik:DVD
Tytuł polski:Czeski błąd
Tytuł oryginalny:Kawasakiho ruze
Gatunek:obyczaj
Kraj produkcji:Czechy
Rok produkcji:2009
Czas trwania:100 min
Kategoria wiekowa:15 lat
Reżyseria:Jan Hrebejk
Obsada:Martin Huba, Lenka Vlasakova, Daniela Kolarova, Ladislav Chudik, Milan Mikulcik, Antonin Kratochvil
Dystrybucja:TiM Film Studio
Opis
Lustracja po czesku, czyli jak nie umartwiać się przez pół wieku, zapomnieć o przeszłości i wspólnie patrzeć w przyszłość.
Galeria

Tak, przydługo nieco, mógłby brzmieć podtytuł znakomitego obrazu Jana Hrebejka. Obrazu, który powinien zobaczyć każdy polski polityk. Tym razem nie jest po czesku zabawnie (choć kilku sarkastycznych żarcików zabraknąć nie mogło): sprawa dotyczy byłych donosicieli i odpowiedników naszych esbeków w Czechach.

Przed wielu laty Borek, młody i zdolny malarz, chodził z Janą. Na Janę łakomym wzrokiem patrzył lekarz Pavel. Na Pavla, któremu zdarzało się wypisać lewe zielone papiery osobom ubiegającym się o uniknięcie służby wojskowej, łakomie patrzyła służba bezpieczeństwa. Bezpieka zmusiła do donosicielstwa (przymykając oko na niektóre przekręty młodego lekarza) Pavla. Pavel doniósł na Borka, który obraził władze, a potem zaczął zachowywać się jak ostatni idiota – pił i chciał, by Jana usunęła ciążę. Borek musiał opuścić ojczyznę i wyjechał do Szwecji, Pavel zdobył Janę i założył z nią rodzinę, uznając za swoją córkę Borka. Po latach Pavel ma zostać odznaczony za zasługi jako opozycjonista, ktoś wyznaje prawdę o jego donosicielstwie, ktoś przypomina sobie o Borku, wychowywana przez Pavla córka Borka uznaje rodziców za ostatnich hipokrytów…

Gdyby ten film nakręcono w Polsce, żona rwałaby sobie włosy z głowy na wieść o przeszłości męża, córka próbowała samobójstwa (po długiej depresji i nadużywaniu różnych środków), zaś rodzimy Borek przyjechałby, by splunąć w twarz donosicielowi, a potem odjechać z dawną ukochaną. W „Czeskim błędzie” żona głównego bohatera wiedziała o jego sprawkach (wiedziała, że to cena, jaką płaci, by mieć pracę i czasem komuś pomóc), córka jedzie do biologicznego ojca i wraca odmieniona, zaś Borek podczas spotkania długo wymienia inwektywy, które chciał kiedyś rzucić w twarz Pavlovi (genialna scena!), a potem… zasiadają wspólnie przy stole, bo tamto było dawno, a dziś jest dziś, czasy się zmieniły, życie jest inne, obaj na swój sposób są szczęśliwi.

Hrebejk nie osądza, patrzy z dystansu, analizując za i przeciw obu stron, pokazuje, że dziś czasem trudno dociec, co było prawdą, a każdą prawdę można trochę nagiąć. Jego bohaterowie nie są ludźmi bez skazy – wszyscy bez wyjątku popełniali błędy, wynikające z głupoty (jak Borek) lub słabości charakteru (Pavel). Ważne, żeby nie babrali się w przeszłości, której już nie zmienią, nie jątrzyli ran, a spróbowali – choć może bez wzajemnej sympatii, bez gestu pojednania nawet – zasiąść przy wspólnym stole…

Jan

 

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.